Warszawa. Niezwykły lot skoczków na nocnym niebie. Przypominali Perseidy
W środę wieczorem światowej sławy ekipa skoczków spadochronowych przeleciała nad stolicą z prędkością 200 km/h. Byli ubrani w specjalne, kombinezony tzw. wingsuit, do których przyczepione były flary. Skoczkowie przypominali Perseidy, które było widać na niebie w tym tygodniu.
12.08.2021 10:52
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
11 sierpnia na niebie w Warszawie można było zobaczyć nie tylko prawdziwe Perseidy, ale także czterech wingsuiterów z grupy Red Bull Skydive Team. Dzięki specjalnym kombinezonom i przymocowanym do nich iskrzącym się flarom skoczkowie podczas lotu nad miastem przypominali "spadające gwiazdy".
Wingsuiting to widowiskowa dyscyplina sportu, będąca odmianą skoków spadochronowych. Specjalne kombinezony pozwalają skoczkom sterować lotem nawet przez kilkanaście kilometrów i pokonywać przestworza z ogromną prędkością.
W Warszawie tego typu skoki oddano po raz pierwszy. Max Manow, Marco Waltenspiel, Marco Fürst i operator kamery Peter Salzmann przelecieli nad Wisłą z prędkością 200 km/h.
Tuż po godzinie 21 wyskoczyli ze śmigłowca nad mostem Łazienkowskim. Znajdowali się na wysokości ponad dwóch tysięcy metrów. Lecieli w kierunku północnym przez około trzy kilometry. Po minięciu Mostu Śląsko-Dąbrowskiego otworzyli spadochrony zaledwie trzysta metrów nad ziemią i wylądowali na Praskiej Plaży Miejskiej.
Spektakularna akcja odbyła się w noc poprzedzającą maksimum roju Perseidów i była niespodzianką dla osób spędzających wieczór na bulwarach wiślanych. Niektórzy mogli mieć złudzenie, że obserwują niecodzienne zjawisko astronomiczne.
- Podczas swobodnego spadania mieliśmy ze sobą piękne flary i lecieliśmy razem w formacji. Na początku i pod koniec lotu, tuż przed otwarciem, trzeba być mocno skupionym, upewnić się, że wszystko gra. W trakcie lotu nad Warszawą mieliśmy około 20-30 sekund na to, żeby przyjrzeć się otoczeniu i nacieszyć widokiem, było niesamowicie - powiedział Max Manow, jeden ze skoczków ekipy Red Bull Skydive Team.
Warszawa. Niestandardowa operacja lotnicza
Nocny skok spadochronowy ze śmigłowca zdecydowanie nie jest standardową operacją lotniczą. Lot w specjalnych kombinezonach wingsuit różni się od tradycyjnych skoków spadochronowych tym, że stroje generują siłę nośną. Współczesne wingsuity pozwalają nie tylko spowolnić opadanie i wydłużyć lot, ale też przy odpowiedniej prędkości nabierają wysokość.
Oprócz lotu i lądowania w ciemności, jednym z największych wyzwań, jakie stało przed skoczkami w Warszawie była wysokość, na jakiej otworzyli spadochrony.
Sierpniowe niebo nad Polską sprzyja wypatrywaniu meteorów z roju Perseidów. Właśnie to zjawisko naśladowali skoczkowie.
Prawdziwe Perseidy są najlepiej widoczne w tym tygodniu. To drobinki kosmicznej materii pozostawione przez kometę Swift-Tuttle, która cyklicznie odwiedza Układ Słoneczny. Kiedy planeta Ziemia poruszając się po swojej orbicie przecina trasę przelotu komety, cząstki zwykle nie większe od ziarenek piasku, z olbrzymią prędkością wpadają w naszą atmosferę. Tarcie powoduje, że powietrze wokół nich zaczyna świecić. Właśnie to zjawisko nazywamy meteorami.