Warszawa. Miejscy ogrodnicy ruszają do boju. Trzeba zasiać miejskie łąki
Miejskie drzewka już pomalowane. W tym roku tradycyjne bielenie wróciło do łask i zastąpiło stosowaną w poprzednich sezonach folię. Teraz pora na wysiewy, zasadzenia i ogólne porządki. Sezon na zieleń się zaczyna. To ważne dla miasta, które zadecydowało o podjęciu starań o tytuł Zielonej Stolicy Europy.
Zatem w tym roku przez opiekunami miejskich rabat i zieleńców jeszcze więcej pracy niż w poprzednich latach. Do uporządkowania 13 tysięcy arów trawników. Trzeba też zasadzić 100 tysięcy kwitnących jednorocznych okazów flory oraz wysiać - zgodnie z nową tradycją - tysiące metrów miejskich łąk.
Według stołecznych statystyk pracownicy zieleni miejskiej obsadzą 68 arów różanych rabatek, zatroszczą się o 4800 arów krzewów. Do 9 milionów policzonych, zinwentaryzowanych i naniesionych na specjalnych dendrologicznych mapach miasta drzew dojdzie w tym roku osiem tysięcy "świeżaków".
Warszawa. Miejscy ogrodnicy ruszają do boju. Trzeba zasiać miejskie łąki
Miejskie drzewka już pomalowane. W tym roku tradycyjne bielenie wróciło do łask i zastąpiło stosowaną w poprzednich sezonach folię. Teraz pora na wysiewy, zasadzenia i ogólne porządki. Sezon na zieleń się zaczyna. To ważne dla miasta, które zadecydowało o podjęciu starań o tytuł Zielonej Stolicy Europy.
Zatem w tym roku przez opiekunami miejskich rabat i zieleńców jeszcze więcej pracy niż w poprzednich latach. Do uporządkowania 13 tysięcy arów trawników. Trzeba też zasadzić 100 tysięcy kwitnących jednorocznych okazów flory oraz wysiać - zgodnie z nową tradycją - tysiące metrów miejskich łąk.
Według stołecznych statystyk pracownicy zieleni miejskiej obsadzą 68 arów różanych rabatek, zatroszczą się o 4800 arów krzewów. Do 9 milionów policzonych, zinwentaryzowanych i naniesionych na specjalnych dendrologicznych mapach miasta drzew dojdzie w tym roku osiem tysięcy „świeżaków”.
Proces porządkowy idzie pełną parą. Grabienie trawników ma jednak swoje zasady. Wielu warszawiaków niecierpliwi się, że w parkach i na skwerach piętrzą się nadal opadłe liście i gałęzie. To jednak celowy zabieg - korzenie drzew potrzebują naturalnej osłony, a z niej korzystają także drobne żyjątka.
Łąki miejskie, które pokochało wielu mieszczuchów, a wraz z nimi chmary miejskich zapylaczy, zakwitną na 500 metrach kwadratowych pasów drogowych na Mokotowie oraz na 3500 metrach trawników na Pradze-Południe. Tylko patrzeć, jak znikną wszystkie osłony, chroniące zimą rośliny przed zasoleniem, zielone gałązki stroisza z gazonów i zaczną wychodzić z ziemi i kwitnąć miliony barwnych warszawskich kwiatów. W Śródmieściu do zielonej eksplozji szykuje się 80 tysięcy roślin cebulowych. Będą kwitły niebawem tulipany, narcyzy, zawilce, czosnki i szachownice. Rondo de Gaulle’a i plac Zbawiciela będą obsadzone niezapominajkami, na rondzie Dmowskiego zakwitnie 27 tysięcy tulipanów, a plac Zawiszy zachwyci skromnymi bratkami.
Proces porządkowy idzie pełną parą. Grabienie trawników ma jednak swoje zasady. Wielu warszawiaków niecierpliwi się, że w parkach i na skwerach piętrzą się nadal opadłe liście i gałęzie. To jednak celowy zabieg - korzenie drzew potrzebują naturalnej osłony, a z niej korzystają także drobne żyjątka.
Łąki miejskie, które pokochało wielu mieszczuchów, a wraz z nimi chmary miejskich zapylaczy, zakwitną na 500 metrach kwadratowych pasów drogowych na Mokotowie oraz na 3500 metrach trawników na Pradze-Południe. Tylko patrzeć, jak znikną wszystkie osłony, chroniące zimą rośliny przed zasoleniem, zielone gałązki stroisza z gazonów i zaczną wychodzić z ziemi i kwitnąć miliony barwnych warszawskich kwiatów. W Śródmieściu do zielonej eksplozji szykuje się 80 tysięcy roślin cebulowych. Będą kwitły niebawem tulipany, narcyzy, zawilce, czosnki i szachownice. Rondo de Gaulle’a i plac Zbawiciela będą obsadzone niezapominajkami, na rondzie Dmowskiego zakwitnie 27 tysięcy tulipanów, a plac Zawiszy zachwyci skromnymi bratkami.