Warszawa. Miała być spektakularna ucieczka na podwójnym gazie. Przeszkodził słupek
W środę wieczorem policjanci warszawskiej drogówki brali udział w pościgu za pijanym kierowcą. Mężczyzna, u którego badanie trzeźwości wykazało obecność alkoholu w organizmie, postanowił, że uratuje go jedynie ucieczka - mylił się.
Warszawa - policjanci szybko zatrzymali pijanego kierowcę
Kierowca toyoty, który nie zatrzymał się do kontroli wykazał się skrajną nieodpowiedzialnością i podjął próbę ucieczki przed policyjnym patrolem. Na jego nieszczęście, przebieg pościgu mocno różnił się od tego, który znany jest z filmów sensacyjnych. Policjanci, którzy podjęli pościg za uciekinierem, bardzo szybko zatrzymali pojazd, a kierowcę poddali badaniu trzeźwości. Nic dziwnego, że 42-latka poniosła fantazja - w jego organizmie wykryto 2,4 promila alkoholu. Podczas pościgu kierowana przez zatrzymanego toyota uderzyła w słupek i straciła przedni zderzak. W zdarzeniu na szczęście nikt nie ucierpiał
Sytuację skomentowała Komenda Stołeczna Policji, potwierdzając, że do pościgu doszło na ulicy Płochocińskiej. Zgłoszenie w tej sprawie zostało przyjęte w okolicach godziny 22.30. Policjanci zgłosili, że przystąpili do pościgu za mężczyzną, który nie zatrzymał się do kontroli drogowej. Po pościgu zatrzymany został przebadany na obecność alkoholu we krwi, które wykazało 2,4 promila. Późniejsze badanie uciekiniera dało inny wynik - 0,9 promila.
Za samą ucieczkę przed policją zatrzymanemu grozi od 3 miesięcy do 5 lat pobawienia wolności. Do tego dochodzą zarzuty o prowadzenie pojazdu w stanie nietrzeźwości i stworzenie zagrożenia w ruchu drogowym.
Zobacz także:Galerie bez tłumów. Administratorzy zapewniają, że jest bezpiecznie
Zapisz się na nasz specjalny newsletter o koronawirusie.
Masz news, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl