Warszawa. Kosztowne awarie "Czajki". Przyniosły stratę 220 milionów złotych
Incydenty w 2019 i 2020 roku, gdy odmówił posłuszeństwa układ przesyłający ścieki do oczyszczalni "Czajka", kosztowały już Miejskie Przedsiębiorstwo Wodociągów i Kanalizacji setki milionów złotych. I to nie koniec, bo rachunek strat związanych z awarią nie został jeszcze zamknięty.
Następujących po sobie w kolejnych latach awarii kolektorów przesyłających ścieki do oczyszczalni nie odczuli mieszkańcy Warszawy. Jednak, jak się okazuje z przeprowadzonych przez wodną spółkę bilansów, poważnie wpłynęły one na rachunki MPWiK.
Usuwanie skutków tej ściekowej katastrofy i budowa nowego układu pociągnęło za sobą wydatek niemal 220 milionów złotych - poinformowała PAP. To więcej o prawie 50 milionów, niż kosztowała budowa nowej instalacji pod Wisłą w 2012 roku.
Na ten ogromny rachunek za walkę z awarią składają się koszty prac, przeprowadzonych w sierpniu 2019 roku. Wówczas trzeba było zdemontować prawie 100 metrów rur, które zastąpione zostały stalowymi instalacjami i przeprowadzić prace konserwacyjne rurociągów. Kolejna awaria - w sierpniu ubiegłego roku - wymusiła na MPWiK budowę układu tymczasowego z dwoma rurociągami ułożonymi na moście pontonowym. Ta instalacja działała od połowy września do połowy rudnia 2020 roku. Do tego doszły jeszcze koszty demontażu uszkodzonej instalacji.
Warszawa. Kosztowne awarie "Czajki". Przyniosły stratę 220 milionów złotych
Te prace, wymiany i wdrażanie systemów zastępczych, jak ujawniła Marta Pytkowska, zastępczyni rzecznika prasowego MPWiK, wygenerowało koszty 46, 44,5 i 21 milionów złotych.
Nie wiadomo jeszcze, ile trzeba będzie w sumie zapłacić za projekt i odtworzenie instalacji, bo wciąż trwają prace nad budową alternatywnego układu transferu ścieków. Tymczasem rachunek za pierwszy etap działań wokół reperowania rurociągów wyniósł 35,5 miliona złotych. Podobna kwota będzie do zapłacenia, według umowy, za budowę drugiego rurociągu. Nieco więcej - 58 milionów - przyjdzie wodnej spółce zapłacić za zrealizowanie kolejnego etapu budowy alternatywnego transferu ścieków pod pod Wisłą, dzięki któremu nieczystości popłyną do zakładów "Świderska" i "Farysa".
Ile w rezultacie kosztować będzie pechowa "Czajka", okaże się dopiero pod koniec 2022 roku. Trzeba bowiem jeszcze wybudować instalację naziemną, która usprawniać będzie system rurociągów pod Wisłą do czasu ukończenia planowanej inwestycji, a zakres wydatków z tymi inwestycjami związany nie jest jeszcze doprecyzowany.