Warszawa. Dziwne zgłoszenie o śmieciach i przerażające znalezisko. Czy to ludzkie kości?
Stołeczna straż miejska poinformowała o mrocznej interwencji funkcjonariuszy z VI oddziału terenowego. Przybyli sprawdzić zgłoszenie o nielegalnym wysypisku śmieci. Znaleźli coś, co już na pierwszy rzut oka wydaje się ludzkimi szczątkami.
Telefoniczne zgłoszenie o zaśmieceniu terenu przy zakładzie utylizacji śmieci przy ulicy Zabranieckiej strażnicy przyjęli w czwartek. W tym dniu wszyscy wykazują nieco większą wrażliwość na czystość środowiska z uwagi na obchodzony na całym świecie Dzień Ziemi. Zawiadomienia o miejscach nielegalnego wyrzucania odpadków to codzienność w pracy straży miejskiej - osób, którym takie przypadki niechlujstwa przeszkadzają, jest tak samo dużo, jak i tych, którzy nie wahają się przed takim występkiem.
Funkcjonariusze prędzej spodziewali się, że znajdą wyrzucony gruz, stare meble lub jakieś stare sprzęty, niż to, co ukazało się ich oczom w piątek, kiedy przybyli na wizję lokalną.
To, co przeżyli uczestnicy tego patrolu, to horror. Wśród tych "śmieci", które zastali strażnicy, były kości przypominające ludzkie piszczele i kostki kręgowe wielkości tych, z jakich złożony jest kręgosłup człowieka.
- Nawet w najczarniejszych myślach funkcjonariusze nie spodziewali się tego, co tam znaleźli - opisywał rzecznik stołecznej straży, relacjonując w piątek tę straszną interwencję.
Bo kiedy strażnicy weszli kilka metrów w zarośla, zobaczyli coś bielejącego na ziemi. Przeżyli szok, ale prędko przystąpili do działania. Zabezpieczyli teren i wezwali na miejsce patrol policji oraz techników policyjnych.
Fragment szkieletu i kilka innych kości zostało przekazane do ekspertyzy. Badania ustalą, czy szczątki należały do człowieka.