RegionalneWarszawaWarszawa doczeka się hali sportowej z prawdziwego zdarzenia?

Warszawa doczeka się hali sportowej z prawdziwego zdarzenia?

"Najpóźniej około 2021 roku"

Warszawa doczeka się hali sportowej z prawdziwego zdarzenia?

- Wraz z ministerstwem sportu powołaliśmy wspólny zespół, który pracuje nad przygotowaniem zabudowy błoni Stadionu Narodowego, w tym budowy hali widowiskowo-sportowej - mówi Jarosław Jóźwiak, zastępca prezydenta m.st. Warszawy. I dodaje, że to ostateczna lokalizacja obiektu. Inwestycja ma zostać zrealizowana w ramach partnerstwa publiczno-prywatnego.

Wkrótce odbędzie się pierwsze spotkanie powołanego zespołu. Ma on za zadanie wypracować model biznesowy całego przedsięwzięcia. Miasto chce, aby teren zlokalizowany wokół Stadionu Narodowego sam na siebie zarabiał. - Jesteśmy zwolennikami modelu biznesowego opartego na minimalnym wkładzie środków publicznych - tłumaczy Jóźwiak, stąd pomysł na PPP. Po zakończeniu prac zespołu zostanie ogłoszony termin realizacji inwestycji. - Chciałbym, aby obiekt powstał najpóźniej około 2020-21 roku - mówi wiceprezydent stolicy.

Nowa hala ma być największym tego typu obiektem w Polsce i jednym z największych w Europie. Planowana pojemność trybun na meczach siatkówki czy koszykówki to 20 tys. widzów. Jeszcze więcej osób mogłoby oglądać w niej koncerty, bo oprócz funkcji sportowych obiekt ma pełnić również rolę centrum kulturalnego. - Torwar jest za mały, a Stadion Narodowy za duży, dlatego wiele imprez, nie tylko sportowych, omija stolicę - tłumaczy Jóźwiak. I dodaje, że z punktu widzenia rozwoju Warszawy taki obiekt jest niezbędny.

Temat hali z prawdziwego zdarzenia w Warszawie powraca jak bumerang. O budowie "polskiej Madison Square Garden" przed kilkoma laty mówił ówczesny minister sportu, Mirosław Drzewiecki. Polityk Platformy Obywatelskiej obiecywał, że obiekt w stanie surowym powstanie jeszcze przed Euro 2012, natomiast najpóźniej do 2014 roku, czyli na siatkarskie mistrzostwa świata w Polsce, hala miała zostać udostępniona kibicom. Temat upadł - oficjalnie dlatego, że ministerstwu sportu nie udało się znaleźć inwestora, nieoficjalnie mówi się o tym, że pomysł nie spodobał się władzom UEFA. Europejska federacja piłkarska obawiała się, że przed główną areną Euro 2012 znalazłaby się rozgrzebana inwestycja, na czym impreza ucierpiałaby wizerunkowo.

Po Euro temat nowej hali sportowej wokół Stadionu Narodowego ucichł. Pojawił się natomiast nowy pomysł. W 2013 roku budowę obiektu na 15 tys. widzów zapowiedział Totalizator Sportowy. Inwestycja miała powstać na Służewcu, obok toru wyścigów konnych. Dziś miasto zapewnia, że jedyna i ostateczna lokalizacja takiego obiektu to błonia Stadionu Narodowego. - Jest to już zapisane w planie miejscowym i nic innego niż hala w tym miejscu powstać nie może - zapewnia Jóźwiak.

Obraz
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)