Warszawa. "Dama w pawich piórach" powróciła. Zaginęła w czasie wojny
Pastelowa dama, stworzona przez Teodora Axentowicza, a także pięć rysunków Michała Elwiro Andriollego z cyklu ilustracji do utworu „Maria” Antoniego Malczewskiego po długiej tułaczce, której początek przypadł na II wojnę światową, wracają do Polski. Ich długa podróż, obfitująca w wiele przygód, które na zawsze pozostaną tajemnicą kolekcjonerów i handlarzy, zakończyła się w Muzeum Narodowym.
To kolejne odzyskane dzieła. Ich odnalezienie zawsze jest wynikiem szczęśliwego trafu lub obsesyjnych poszukiwań znawców. Coraz to łatwiejsze w czasach sieciowych aukcji i internetowego przepływu informacji na kolekcjonerskim rynku. Ale cudowne odzyskania zdarzały się nawet w czasach, gdy Polska tkwiła za żelazna kurtyną.
Jakie były losy "Damy" Axentowicza oraz pięciu rysunków Andriollego - "Miecznika na grobie córki", "Miecznika i Marii", "Bitwy", "Pożegnania" i "Wojewody"? Co działo się z nimi przez ponad 75 lat? Tego wicepremier, minister kultury, dziedzictwa narodowego i sportu, profesor Piotr Gliński, prezentujący w czwartek dziennikarzom odzyskane dzieła sztuki, nie potrafi zrelacjonować precyzyjnie, bo ścieżki tych obiektów nie są znane. Wiadomo jedynie, że pastelowy portret kobiety w pawich piórach i rysunki Andriollego mogły być w wykradzione w czasie wojny z depozytów muzealnych. Po "Damie w pawich piórach" wszelki ślad zaginął, ale jeden z rysunków Androlliego z tego samego cyklu odnalazł się po wojnie na Dolnym Śląsku, więc wrócił do domu jeszcze w 1946 roku. Kolekcja nie jest jeszcze pełna - brakuje dwóch kart.
Zanim utracone w czasie II wojny światowej obrazy powróciły do Muzeum Narodowego w Warszawie dzięki staraniom Ministerstwa Kultury, Dziedzictwa Narodowego i Sportu oraz współpracy z organami ścigania, były - jeszcze w trakcie okupacji - własnością Towarzystwa Zachęty Sztuk Pięknych w Warszawie. Przepadły w wojennej zawierusze na wiele, wiele lat. Pojawiły się na rynku aukcyjnym w 2011 i 2013 roku. I trzeba było wielu starań, by dziś wróciły do spadkobiercy przedwojennej kolekcji TZSP, czyli do stołecznego Muzeum Narodowego.
- Polska w czasie wojny straciła 516 tysięcy ruchomych dzieł sztuki - powiedział minister Piotr Gliński. - Obecnie Ministerstwo Kultury, Dziedzictwa Narodowego i Sportu prowadzi ponad 80 postępowań restytucyjnych w kraju i za granicą, między innymi na terenie Niemiec, Wielkiej Brytanii, USA, Szwecji, Austrii i Stanów Zjednoczonych. Od ponad dekady udało się odzyskać 500 pojedynczych dzieł sztuki, w tym obrazy, grafiki, rękopisy i starodruki, zabytki archeologiczne, retabulum ołtarzowe, przedmioty rzemiosła artystycznego i zabytki etnograficzne - powiedział szef resortu kultury i sportu.
Warszawa. Muzeum Narodowe odzyskało sześć dzieł sztuki. To prace, które zaginęły w wojennej zawierusze. Odnalazły się niemal dekadę temu na aukcji
Proces poszukiwań trwa. Nie jest łatwo. W ministerstwie działa specjalna komórka, która zajmuje się katalogowaniem strat wojennych. W takim rejestrze jest ponad 64 tysiące opisanych obiektów, ale zaledwie 14 tysięcy z nich jest sfotografowanych. Reszcie towarzyszy w katalogu tylko opis, bo zdjęć albo nigdy nie zrobiono, albo zaginęły w czasie wojny. Trzeba więc ogromnej determinacji i detektywistycznej pracy, by zdobywać kolejne, utracone przez wojnę drogocenne obiekty sztuki.
Minister Piotr Gliński ujawnił, że obecnie w toku jest kilkadziesiąt postępowań. Wiele wniosków rescytucyjnych skierowanych zostało do Federacji Rosyjskiej, ale to państwo niechętnie oddaje wywiezione z terenu powojennej Polski dzieła sztuki, uznając je - zwłaszcza te z Ziem Odzyskanych - jako łup wojenny.
Ale i sytuacja ze stroną niemiecką, jak ujawnił w czwartek wicepremier Gliński, też nie układa się pomyślnie. - Ponad dwa lata temu przeprowadziłem rozmowy z szefem urzędu do spraw kultury Republiki Federalnej Niemiec. Minister kultury z zaprzyjaźnionego kraju Unii Europejskiej do tej pory nie odpowiedział na mój apel. Zależało mi na tym, abyśmy w prasie opublikowali wspólny artykuł, abyśmy podjęli wspólne poszukiwania utraconych dzieł w instytucjach czy mieszkaniach - ubolewał Piotr Gliński.
Warszawa. Autorzy odzyskanych prac nie dożyli wojny. Ich dzieła tułały się ponad siedem dekad, zanim wróciły do Polski
Dzieła, które po odbyciu tajemniczej drogi znalazły się na aukcjach, dzięki którym Polska dowiedziała się o ich istnieniu i mogła się o nie upomnieć, to prace artystów, którzy do czasów wojny nie dożyli. Michał Elwiro Andriolli po studiach na wielu światowych uczelniach sztuki stał się czołowym polskim ilustratorem książek i prasy w II połowie XIX wieku. Walczył w powstaniu styczniowym, projektował też pierwsze podwarszawskie "świdermajery".
Teodor Axentowicz zmarł w 1938 roku. Był reprezentantem młodopolskiej sztuki, często malował salonowe portrety. W 1895 roku osiadł na stałe w Krakowie, gdzie objął stanowisko profesora w Szkole Sztuk Pięknych. W roku 1897 założył szkołę malarstwa dla kobiet.