W pościgu zginęli dwaj policjanci. Pirat wychodzi na wolność z 250 tys. zł w kieszeni!
Sąd z braku dowodów zwolnił z aresztu Macieja U. podejrzanego o przyczynienie się do śmierci funkcjonariuszy
Do zdarzenia doszło dwa lata temu, gdy policjanci zauważyli notorycznie łamiącego przepisy drogowe mężczyznę. I kiedy wydawało się, że będzie to typowa kontrola drogowa, funkcjonariusze wyczuli od niego alkohol. Podczas próby zbadania pirata alkomatem, ten zaczął gwałtownie uciekać. Niestety w wyniku pościgu, radiowóz wypadł z trasy i uderzył w latarnię.
Zginęli obaj policjanci, którzy próbowali ująć mężczyznę. Prokurator postawił Maciejowi U. zarzut przyczynienia się do śmiertelnego wypadku mundurowych, gdyż bezpośrednio przed zdarzeniem jego auto zaczęło w sposób gwałtowny hamować, co mogło mieć istotny wpływ na późniejsze zachowanie się radiowozu na drodze.
Sądy po kolei orzekały wyroki uniewinniające Macieja U. twierdząc, że pomimo faktu rozlicznego łamania przepisów i domniemanego kierowania pod wpływem alkoholu, jego postępowanie nie nosiło w sobie znamion celowości. Mężczyzna po dwóch latach przebywania w więzieniu wytoczył proces cywilny o odszkodowanie. Otrzymał od Skarbu Państwa 250 tys. zł. Jednak ta suma dalej go nie zadowala i nie wyklucza złożenia apelacji w tej sprawie. Maciej U. żąda bowiem 2,25 mln zł.
Przeczytajcie też: Psują się, przycinają ludzi. Problemy z bramkami na II linii metra