Uwaga na fałszywe mandaty!
Oszuści zdobyli listę osób, które przyłapano na przekroczeniu prędkości
Mokotowska prokuratura wszczęła dochodzenie w sprawie oszustwa - polega ono na doprowadzeniu szeregu osób do niekorzystnego rozporządzenia mieniem poprzez wysyłanie do nich fałszywej informacji o konieczności opłaty mandatu karnego na fikcyjne konto - napisał portal rp.pl. Chodzi o wysyłanie kierowcom fałszywych mandatów.
Oszuści uzyskali dostęp do danych inspekcji drogowej i wciąż wykorzystują go do naciągania osób złapanych na zbyt szybkiej jeździe. Kierowca dostaje pismo z logo Głównego Inspektoratu Transportu Drogowego (GITD) i podpisem inspektora oraz żądaniem wpłaty wskazanej kwoty (zwykle 100 lub 200 zł) na podane konto. "Lewy" nakaz wpłaty trafia do osób, które przyłapano na przekroczeniu prędkości.
Sprawę już bada prokuratura na warszawskim Mokotowie. Zablokowała już konto jednego z oszustów, na które kierowcy wpłacali pieniądze. Jednak takich naciągaczy może być więcej. Skąd mają dane o tym, kogo zarejestrowały fotoradary? Śledczy wstępnie wskazują na Główny Inspektorat Transportu Drogowego.Sprawa jest rozwojowa.
Co w tym chyba najgorsze, kierowcy, którzy zapłacili oszustom nadal mają do uregulowania wystawiony, autentyczny mandat.
Policja prosi by w razie wątpliwości zadzwonić do GITD lub wejść na ich stronę internetową.