RegionalneWarszawaUsuwają baner z bemowskiego urzędu. "Putin Warszawy zaczął działać"

Usuwają baner z bemowskiego urzędu. "Putin Warszawy zaczął działać"

"Sprawa znajdzie swój finał w sądzie" - mówi burmistrz Bemowa

Usuwają baner z bemowskiego urzędu. "Putin Warszawy zaczął działać"

10.03.2015 09:14

W poniedziałek w nocy na budynku bemowskiego urzędu pojawiła się grafika przedstawiająca Hannę Gronkiewicz–Waltz w towarzystwie prezydenta Rosji Władimira Putina. Dziś rano pełnomocnicy prezydent poinformowali, że właśnie rozpoczęła sie rozbiórka prowokacyjnych plakatów. - Fakturą za demontaż zostanie obciążony Pan Zygrzak - poinformowali pełnomocnicy Hanny Gronkiewicz-Waltz.

- Putinowskie metody działań Hanny Gronkiewicz-Waltz i jej ludzi są w Warszawie na porządku dziennym - mówi WawaLove burmistrz Bemowa Krzysztof Zygrzak. - Putin Warszawy zaczął działać w swoim stylu. W obawie przed niewygodnym dla nich osobiście i dla władz miasta przekazem, za pieniądze podatników i przekraczając swoje uprawnienia za ponad 6.000 złotych wynajęli firmę, aby pilnie usunęła z ratusza banery. Także i ta sprawa, jak wiele poprzednich znajdzie, swój finał w Sądzie - dodaje Zygrzak

* Plakaty, na których mogliśmy zobaczyć Hannę Gronkiewicz-Waltz i Władimira Putina* zawisły na bemowskim urzędzie w poniedziałkową noc. - Zestawienie postaci oraz wszelkie podobieństwa nie są przypadkowe - wyjaśnił nam burmistrz Bemowa. - Tak drastyczne porównanie ma na celu zwrócenie uwagi opinii publicznej na skandaliczne postępowanie Prezydent Warszawy przypominające ostatnio praktyki rodem z państw totalitarnych - dodał.

Z sieci zniknął też założony niedawno portal Putin warszawy.pl, na którym obecne władze dzielnicy opisywały nieprawidłowości, jakich ich zdaniem dopuściła się obecna prezydent warszawy. - Trwają w tej chwili prace nad jego reaktywacją na innym serwerze, co nastąpi w ciągu kilkudziesięciu minut - poinformował burmistrz Zygrzak.

Konflikt na Bemowie trwa od czasu wyboru nowych władz. Burmistrzem dzielnicy, dzięki wskazaniu radnych został Krzysztof Zygrzak. Jednak prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz tuż po wyborach zapowiedziała, że nie udzieli pełnomocnictw zarządowi dzielnicy "jeśli będą w nim ludzie związani z Jarosławem Dąbrowskim", łączonym z tzw. "aferą bemowską". Dąbrowski podał się do dymisji gdy ujawniono nieprawidłowości do których miało dojść, gdy pełnił urząd burmistrza Bemowa .

Gdy na stanowisko Dąbrowskiego wybrano związanego z nim Zygrzaka, Hanna Gronkiewicz-Waltz, zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami pełnomocnictw nie udzieliła, a do bemowskiego urzędu wysłała dwóch pracowników Ratusza. Zarząd Bemowa z burmistrzem Zygrzakiem miał wszystkie ważne decyzje uzgadniać właśnie z nimi.

Nowo wybrany burmistrz wyprosił ich z bemowskiego urzędu.Pełnomocnicy Hanny Gronkiewicz-Waltz wrócili następnego dnia, jednak zajęli gabinet w Centrum Kultury. Do dzielnicowych urzędników wysłali pismo, w którym możemy przeczytać m.in. "w świetle załączonych pełnomocnictw oraz struktury organizacyjnej Urzędu m.st. Warszawy, którego kierownikiem jest Prezydent, jesteście Państwo zobowiązani do realizacji poleceń służbowych Pełnomocników. Informujemy Państwa, że każde polecenie Pełnomocnika w zakresie obowiązujących Pełnomocnictw musi być przez Państwa wykonane". Rzecznik burmistrza Bemowa, Tomasz Mikołajczak zapewnia, że takiego e-maila od pełnomocników nie otrzymał.

Hanna Gronkiewicz-Waltz twardo stoi na stanowisku. Zapowiada, że nie udzieli pełnomocnictw zarządowi Bemowa, jeśli będą w nim zasiadać ludzie związany z Jarosławem Dąbrowskim i "aferą bemowską". - Straciłam całkowicie zaufanie do Jarosława Dąbrowskiego, w związku z tym Bemowo to nie jest dzielnica, która będzie miała swobodę działania. Wyniki kontroli działań pana Dąbrowskiego były druzgocące. Ze względu na brak zaufania na pewno nie dostaną moich pełnomocnictw – powiedziała prezydent stolicy PAP.

Ustanowienie pełnomocnika jest jednym z uprawnień prezydent stolicy. - To jest jedno z narzędzi, którymi dysponuje - podkreśla Gronkiewicz-Waltz i dodaje, że w przeszłości podobnych pełnomocników wyznaczał również Lech Kaczyński.

Kilkanaście dni temu złożono zawiadomienie do prokuratury o podejrzeniu popełnienia przez prezydent m.st. Warszawy przestępstwa przekroczenia uprawnień. Jednak prokuratorzy odmówili wszczęcia śledztwa w tej sprawie. "Hanna Gronkiewicz-Waltz nie popełniła przestępstwa, wysyłając swoich pełnomocników do ratusza na Bemowie - stwierdziła prokuratura. Wybrane w ostatnich wyborach władze dzielnicy nie uznają decyzji prezydent oraz pełnomocników Ratusza.

Obraz
Obraz
Obraz
Obraz
Obraz
hanna gronkiewicz-waltzafera bemowskabemowo
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)