Tłumy warszawiaków bawiły się na błoniach Narodowego
Impreza sylwestrowa była bogata w atrakcje.
- Koncerty i pokaz pirotechniczny w biało-czerwonych barwach, któremu towarzyszyła muzyka Chopina - oto atrakcje, jakie zaoferowano warszawiakom, spędzającym sylwestra na błoniach Stadionu Narodowego. Dla publiczności zagrali: Perfect, Lemon, Grubson i The Kooks.
Impreza sylwestrowa pod gołym niebem odbyła się na prawym brzegu Wisły, na błoniach Stadionu Narodowego, już po raz trzeci. Przygotowywano tam scenę o powierzchni 540 metrów kwadratowych. Na błoniach od godziny 20 zbierali się goście. Na scenie w 30-40 minutowych koncertach wystąpili artyści z kraju i zagranicy. Zabawę rozpoczął polski didżej - DJ Zaks. Następnie dla warszawskiej widowni zagrała grupa Lemon. Na scenie pojawili się ponadto: Grubson, Perfect, a przed północą - The Kooks.
Z uwagi na mroźną pogodę przygotowano tzw. strefy ciepła, w których można było się ogrzać i coś zjeść. Serwowano darmową kawę i herbatę. Na miejscu zabawy można było kupić lekki alkohol, poniżej 3,5 proc. Na teren imprezy nie można było wnosić własnych napojów "wyskokowych". - Przyszłam pod Stadion Narodowy, bo nie chciałam spędzić sylwestra w domu albo wśród znajomych na jakiejś niespecjalnej imprezie - powiedziała PAP Natalia, studentka z Warszawy. - Miałam ochotę posłuchać koncertów na żywo, w szczególności mojego ulubionego Grubsona - dodała.
- Co roku przyjeżdżamy do Warszawy na imprezę sylwestrową - zaznaczyła Kasia z Zamościa. - Podoba mi się organizacja, atmosfera, muzyka . Lubię w takich okolicznościach kończyć stary rok - zaznaczyła. Przed północą życzenia zgromadzonej widowni złożył wiceprezydent stolicy Jarosław Jóźwiak, podkreślając, że wydarzenie przed Stadionem Narodowym jest "najlepszą i najwspanialszą imprezą w Polsce". - Cieszę się, że przyszło was dzisiaj znowu kilkadziesiąt tysięcy - powiedział. - Życzymy państwu wszystkiego najlepszego, aby ten rok 2016 dla nas, dla warszawiaków był jeszcze lepszy, jeszcze wspanialszy, żeby tak wspaniale rozwijało się nasze miasto - dodał. Jóźwiak pozdrowił także zagranicznych gości, którzy przybyli przed Stadion Narodowy.
O północy rozpoczął się 12-minutowy pokaz pirotechniczny w biało-czerwonych barwach. Odbył się przy akompaniamencie tematów muzycznych Fryderyka Chopina, nad którymi pochylili się warszawscy muzycy. Jak zapowiadał dyrektor Stołecznej Estrady Andrzej Matusiak, była to "elektroniczno-gitarowa, bardzo dynamiczna wersja Chopina, pasująca do pokazu ogni sztucznych". Widownia, zgromadzona na terenie imprezy, a także w Al. Zielenieckiej, odliczyła od pięciu do zera i głośno przywitała Nowy Rok. Kwadrans po północy, wraz z zakończeniem pokazu sztucznych ogni, na scenie pojawił się DJ Paul Van Dyk, który półtoragodzinnym blokiem muzyki elektronicznej zakończył sylwestra przed Stadionem Narodowym.
Źródło: PAP
Przeczytajcie też: Służby podsumowują sylwestrową noc w Warszawie. "Było spokojnie"