Utknął na parkingu. Śmigłowiec nie mógł wystartować
W Piasecznie pod Warszawą doszło do niecodziennej sytuacji. Na parkingu jednego z supermarketów lądował śmigłowiec LPR. Gdy maszyna próbowała odlecieć, problemem okazały się zaparkowane wokół samochody.
Lądowanie śmigłowca Lotniczego Pogotowia Ratunkowego na jednym ze sklepowych parkingów w Piasecznie miało miejsce w środę. Służby otrzymały zgłoszenie o mężczyźnie potrzebującym pomocy. Ostatecznie poszkodowany został przetransportowany do szpitala karetką.
Dziennikarz Łukasz Zboralski poinformował, że pojazd LPR stał na parkingu przez ponad 30 minut.
"Ludzie zastawili go autami" - napisał na Twitterze, dołączając zdjęcie ratowniczego śmigłowca.
Rzeczniczka LPR komentuje
Czytelniczka lokalnego serwisu piasecznonews.pl przekazała, że w sklepie podawano komunikat, by ludzie zabrali auta, ale prośby nie przyniosły skutku.
Na sprawę zareagowała już rzeczniczka LPR Justyna Sochacka. W rozmowie z "Faktem" podkreśliła, że pilot był w stanie podnieść maszynę, jednak poprosił, żeby zaparkowane w pobliżu auta odjechały.
W jego ocenie podmuch wytworzony przez startujący helikopter mógłby ponieść w stronę zaparkowanych samochodów piasek lub inne przedmioty.
Po 30 minutach helikopter zdołał wystartować.
Źródło: "Fakt"