Rzecznik Lotniska Chopina zmuszony do odejścia. "Pracodawca nie pozwolił mi na wysłanie pożegnalnego maila"
Na stanowisku rzecznika Lotniska Chopina pracował ponad 6 lat.
"W dniu dzisiejszym, dość niespodziewanie dla mnie, zostałem zmuszony do zakończenia pracy na Lotnisku Chopina. Pracodawca nie pozwolił mi na wysłanie pożegnalnego maila ani sms-ów. Dlatego korzystam z tej formy kontaktu z państwem, choć zdaję sobie sprawę z jej ułomności i ograniczonego zasięgu" - napisał na swoim społecznościowym profilu Przemysław Przybylski, rzecznik Lotniska Chopina.
Sprawa jest na tyle zaskakująca, że Przybylski był do tej pory bardzo chwalony, zarówno przez kolegów z branży, współpracujących z nim dziennikarzy, jak i fachowców od PR-u (za szybkie reakcje na wydarzenia i umiejętność poruszania się w mediach socjalnych). W liście pożegnalnym, jaki umieścił na swoim prywatnym profilu, były już rzecznik dziękuje za wspólnie spędzony czas.
"Myślę tu o wszystkich osobach z Portów Lotniczych(...), jak również wszystkich innych instytucji, firm i służb, z którymi zetknął mnie los. Nie jestem w stanie wymienić ich po nazwiskach, gdyż trudno mi nawet zliczyć te wszystkie osoby, które dzieliły się ze mną swoją wiedzą, doświadczeniem lub pomocą. Wszystkim państwu ogromnie dużo zawdzięczam i serdecznie dziękuję, że mogłem się od was uczyć i każdego dnia lepiej poznawać naszą firmę i całą branżę".
Przybylski na stanowisku rzecznika Lotniska Chopina pracował ponad 6 lat.
Przeczytajcie też: Tajemnicza postać w tunelu. "Oni kiedyś mogli być na naszym miejscu"