Rasistowski atak w pociągu SKM? "Nie będzie mnie brudas dotykać"
Policja apeluje do świadków zajścia, by skontaktowały się z komendą, celem szczegółowego ustalenia wydarzeń.
Ciemnoskóry mężczyzna, który podróżował pociągiem SKM usłyszał od współpasażerów, iż jest "czarnuchem, brudasem i ma wy....ć". Kolejni pasażerowie zmusili obcokrajowca do opuszczenia pociągu na stacji Warszawa - Śródmieście. Mężczyzna miał ponoć dotknąć kobietę, która siedziała w jego pobliżu. Policja apeluje do świadków zajścia, by skontaktowały się z komendą, celem szczegółowego ustalenia wydarzeń.
- Nie będzie mnie brudas dotykać - wykrzykiwała kobieta, która była jedną z głównych "bohaterek" zajścia. Następnie w wulgarnych słowach wraz z innymi pasażerami atakują słownie obcokrajowca. W pewnym momencie kobieta wykrzykuje, że wezwie policję. Kiedy zapytano ją dlaczego chce wezwać policję, kobieta odpowiada "Bo mnie dotknął. Nie będzie mnie brudas obmacywał". Mężczyzna, który stał obok dodał: "Na następnej stacji w...asz!".
Pomimo słownej agresji ciemnoskóry mężczyzna nie traci rezonu i stawia czoła agresywnym współpasażerom. to najwyraźniej jeszcze bardziej złości agresorów, do których po chwili dołączają kolejne osoby nazywające mężczyznę "czarnuchem" i w efekcie zmuszając go do opuszczenia pociągu.
Relacja świadka
"Dziewczyna, która wsiadła do pociągu SKM na stacji na Ochocie wraz ze swoim, jak można się domyślać, chłopakiem oskarżyła wsiadającego na tej samej stacji ciemnoskórego mężczyznę o to, że ten ją dotknął. Żaden z pasażerów nie potwierdził wersji dziewczyny. Zaczęła się szarpanina, wyzywanie i grożenie - do dziewczyny i jej chłopaka dołączył widoczny na obu filmach starszy mężczyzna - relacjonuje w tvn warszawa pasażer i świadek zajścia.
Kiedy pociąg zatrzymał się na stacji Warszawa Śródmieście cała trójka nakazała mężczyźnie opuścić pociąg.
"Pomógł im kolejny chłopak, który wsiadł do SKM w Śródmieściu. Mimo zapewnień o tym, że dziewczyna wezwie policję - nie zrobiła tego. Wszystko wyglądało tak, jakby chcieli sprowokować ciemnoskórego mężczyznę do użycia wobec nich siły. Po chwili szarpanina przeniosła się na peron, gdzie chłopak uderzył mężczyznę. Osoby, które z powodzeniem wyrzuciły z pociągu człowieka, wróciły do wagonu, który po chwili odjechał" – informuje w tvnwarszawa świadek zajścia.
"Obie strony zachowywały się wobec siebie niekulturalnie"
Według naszych ustaleń - bazujących na relacji świadków pragnących zachować anonimowość - sprawa nie jest do końca jednoznaczna. "Zarówno obcokrajowiec, jak i osoby, które go obrażały, zachowywały się wobec siebie agresywnie. Wyraźnie dało się dostrzec, że obie strony zachowują się wobec siebie bardzo niekulturalnie" - mówi WawaLove świadek zajścia. "Trudno zatem mówić o rasistowskich, bądź ksenofobicznych gestach wobec obcokrajowca. Nie był on do końca w porządku, zachowywał się bardzo niewłaściwie" - tłumaczy nam świadek wydarzenia.
Policja prosi o pomoc świadków zdarzenia
- Po pierwsze wystąpiliśmy do stacji TVN o przekazanie nam oryginału tego nagrania, by móc ustalić szczegóły zajścia. Podjęliśmy już czynności sprawdzające, wynikające z artykułu 257 Kodeksu Karnego, mówiącego o znieważeniu i naruszeniu nietykalności innej osoby ze względu między innymi na pochodzenie etniczne lub rasowe. Jest to przestępstwo ścigane z urzędu. Nie oznacza to jednak, że osoby biorące udział w zajściu zostaną ukarane. Jest to tylko rozpoczęcie procedury, które zgodnie ze wspomnianym artykułem 257 KK obliguje nas do działania. Nikt z uczestników tego zajścia na razie do nas się nie zgłosił, nie złożył żadnego zawiadomienia, zatem kwestia najważniejsza jest ustalenie tożsamości, tak by móc poznać całą relację z przebiegu wydarzeń w pociągu SKM - mówi WawaLove st. asp. Mariusz Mrozek, rzecznik Komendy Stołecznej Policji.
- Apelujemy także do ewentualnych świadków, które widziały to zajście, aby także skontaktowały się z policją i przekazały informację jakimi oni dysponują, ponieważ jest to ważne, by ustalić rzeczywisty przebieg tego zajścia - dodaje st. asp. Mariusz Mrozek.
Źródło: (tvn)
Przeczytaj też: Katował swojego psa. Usłyszał zarzuty