Prawdziwy wielbiciel piły spalinowej
W ciągu kilku dni próbował ukraść dwie. Może jest fanem Teksańskiej Masakry?
28.11.2012 18:06
Najpierw Andrzej J. wszedł na teren budowy na warszawskiej Białołęce, skąd zabrał piłę spalinową wartą 1500 złotych. Dosłownie po chwili został ujęty przez jednego z pracowników tego miejsca, który powiadomił policję. Wówczas funkcjonariusze zatrzymali podejrzanego, przedstawili mu zarzut kradzieży w warunkach recydywy. Jak się okazało, Andrzej J. wielokrotnie był karany za kradzieże oraz spędził kilkanaście lat w więzieniu.
Dosłownie kilka dni później, Andrzej J. w sklepie, wybrał ponownie piłę spalinową, którą próbował wynieść bez płacenia. Za linią kas został ujęty przez pracownika ochrony. Przekazany następnie w ręce policjantów z Białołęki usłyszał zarzut kradzieży w warunkach recydywy. W trakcie przesłuchania, mężczyzna przyznał się i poddał dobrowolnie karze w wymiarze 8 miesięcy bezwzględnego pozbawienia wolności. Skradzione piły spalinowe powróciły do swoich właścicieli.
Andrzej J. najwyraźniej bardzo potrzebował tej piły. Może to dobrze, że nie wszedł w jej posiadanie. A co, gdyby skończyło się tak, jak w znanym amerykańskim horrorze?