RegionalneWarszawaPracownik lotniska obraził reżyserkę z Holandii? Rzecznik lotniska: "jej bagaż został losowo wytypowany do kontroli"

Pracownik lotniska obraził reżyserkę z Holandii? Rzecznik lotniska: "jej bagaż został losowo wytypowany do kontroli"

"Pracownik zapytał Niki o jej pochodzenie, na jej odpowiedź o tym, że mieszka w Amsterdamie, ten ją dalej dopytywał o kraj pochodzenia".

Pracownik lotniska obraził reżyserkę z Holandii? Rzecznik lotniska: "jej bagaż został losowo wytypowany do kontroli"
Katarzyna Zając-Malarowska

Podczas kontroli bezpieczeństwa pracownik lotniska zapytał holenderską reżyserkę pochodzenia irańskiego, czemu nie nosi burki. Lotnisko zaprzecza: "bagaż Niki Padidar został losowo wytypowany do kontroli".

Niki Padidar przyjechała do Warszawy na Festiwal Filmowy dla Dzieci i Młodzieży "Kino w Trampkach". Prowadziła tam warsztaty dla polskich reżyserów. W piątek 9 czerwca wylatywała z powrotem do Holandii, jednak na Lotnisku Chopina spotkał ją nieprzyjemny incydent z udziałem jednego z pracowników obiektu. Zajście opisał na Facebooku Maks Piłasiewicz, jeden z organizatorów festiwalu.

- Pracownik zapytał Niki o jej pochodzenie, na jej odpowiedź o tym, że mieszka w Amsterdamie, ten ją dalej dopytywał o kraj pochodzenia. Gdy odpowiedziała, że pochodzi z Iranu, zapytał "gdzie jest Twoja burka?" i dalej "przecież wszyscy w Iranie noszą burki". Po czym wziął jej bagaż podręczny do szczegółowej kontroli - opisał incydent Piłasiewicz.

- Powiedziałam, że kobiety w Iranie nie noszą burek. Noszą chusty, ale wiele z nich nie robi tego z własnej woli, ale dlatego, że państwo je do tego zmusza. Mężczyzna spojrzał na mnie ironicznie, jakby nie wierzył w to, co mówię - powiedziała w rozmowie z warszawską Gazetą Wyborczą Niki Padidar.

Odpowiedź lotniska

Organizatorzy festiwalu powiadomili pracowników lotniska Chopina o incydencie. Jak informuje Cezary Pytlos, p.o. rzecznika prasowego lotniska, postępowanie wyjaśniające ws. Niki Padidar zostało zakończone.

W oświadczeniu czytamy: „Z naszych ustaleń wynika, że 9 czerwca 2017 r. w punkcie kontroli bezpieczeństwa bagaż kabinowy Pani Niki Padidar został losowo wytypowany do kontroli ETD (Explosive Trace Detection), co związane było z koniecznością pobrania próbki i oczekiwaniem na wynik badania. Badanie takie zawsze wzmaga niepewność wśród pasażerów i dodatkową nerwowość. Jest jednak konieczne z uwagi na przepisy obowiązujące na europejskich lotniskach. Kontrole ETD mają wykluczyć wniesienie na pokład samolotów materiałów wybuchowych.

Pani Niki Padidar, oczekując na wynik badania, zapytała operatora, dlaczego tak wnikliwie kontrolowany jest jej bagaż, skoro sama, przechodząc przez 'tradycyjną' bramkę, nie była kontrolowana. Operator wyjaśnił, że tego typu działanie wynika z przepisów i obowiązującej procedury. Dodał, że gdyby Pani Padidar posiadała np. nakrycie głowy lub gips, wówczas podobnej kontroli podlegałyby także te elementy".

"Zdecydowanie odcinamy się od zachowań o charakterze rasistowskim" - dodaje rzecznik.

Obraz
kontrolaburkafestiwal
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)