Policja zatrzymała rowerzystę. Był pijany, poszukiwany, a do tego ukradł jednoślad
Warszawska policja zatrzymała 35-latka na rowerze, który wzbudził podejrzenia nerwowym zachowaniem. W trakcie kontroli okazało się, że mężczyzna był pod wpływem alkoholu, jest poszukiwany za wcześniejsze przestępstwa, a na jednoślad, którym się poruszał, należy do miasta.
25.09.2018 | aktual.: 25.09.2018 09:54
Z deszczu pod rynnę. Tak można opisać sytuację pechowca, który został zauważony przez patrol na Mokotowie. Funkcjonariusze zatrzymali go do kontroli, ponieważ podczas jazdy na rowerze miejskim dziwnie się zachowywał. 35-latek nie mógł gorzej trafić.
Mężczyzna jechał w poniedziałkowe popołudnie ulicą Belwederską w kierunku Dolnej. Na widok policyjnego radiowozu zareagował dość nerwowo, co wzbudziło podejrzenia mundurowych. Postanowiono wylegitymować rowerzystę. Podczas sprawdzania dokumentów od zatrzymanego dało się wyczuć alkohol. Badanie na jego zawartość w wydychanym powietrzu wykazało prawie ćwierć promila. A to dopiero początek.
Znęcał się nad żoną
Poruszał się rowerem miejskim, który bezprawnie sobie przywłaszczył. Gdy policjanci zajrzeli do bazy danych Tomasza K., czekała na nich ostatnia z niespodzianek. Mężczyzna figurował tam jako osoba poszukiwana do odbycia kary więzienia za znęcanie się nad żoną. Jak się tłumaczył ze swojego zachowania?
35-latek wyjaśniał, że jednoślad po prostu znalazł i postanowił z niego skorzystać. To jednak nie wystarczyło, by przekonać patrolujących. Rowerzysta trafił do policyjnego aresztu. Usłyszał też zarzuty, z których jeden dotyczy przywłaszczenia roweru wartego około 1500 zł. Sąd może teraz skazać mężczyznę nawet na 5 lat więzienia. Tak czy inaczej, najbliższe miesiące Tomasz K. spędzi w zakładzie karnym.
Widzisz coś ciekawego? Masz zdjęcie, filmik? Prześlij nam przez Facebooka na wawalove@grupawp.pl lub dziejesie.wp.pl