RegionalneWarszawaPiS chce dekomunizować warszawskie ulice. "Padło 30 nazwisk"

PiS chce dekomunizować warszawskie ulice. "Padło 30 nazwisk"

Radni PiS twardo naciskają na zmiany nazw ulic w stolicy

PiS chce dekomunizować warszawskie ulice. "Padło 30 nazwisk"

25.06.2015 13:27

Radni klubu PiS chcą zmieniać nazwy ulic, których patronami są ludzie z komunistycznym życiorysem. Na wczorajszym spotkaniu Zespołu Nazewnictwa Miejskiego padło 30 nazwisk działaczy.

Termin "Dekomunizacja" pojawił się we wczesnych latach 90. XX wieku, tuż po upadku komunizmu w Polsce. W latach 90. wymieniono nazwy ponad 70. warszawskich ulic. Później zjawisko osłabło, a obecnie spotyka się z coraz większą nieprzychylnością warszawiaków. Chodzi przede wszystkim o wydatki, które musieliby ponieść mieszkańcy "zdekomunizowanych" ulic. Wiąże się to z wymianą adresów, dowodów osobistych, tablicami, pieczątkami, a nawet ze zgodami geodetów i kartografów. To ogromne koszty dla miasta i mieszkańców.

Na wczorajszym spotkaniu Komisji Nazewnictwa, radni z klubu PiS po raz kolejny złożyli wniosek w tej sprawie. Chodziło m.in. o ulice Balcerzaka, Bartosika, Bruna, Ciszewskiego, Duracza, a nawet Dąbrowszczaków. Jak powiedziała WawaLove.pl przewodnicząca Komisji, Anna Nehrebecka z PO, padło w sumie 30 nazwisk.

- Wymiana adresów jest niezwykle kłopotliwa, zarówno dla mieszkańców, jak i instytucji - wyjaśnia nam Nehrebecka. Radna Platformy podkreśla w rozmowie z WawaLove.pl, że jeśli taka będzie wola Urzędów Dzielnic i większości mieszkańców ulicy, komisja zgodzi się na zmiany. Nie jest to jednak wcale łatwe, bowiem to głównie mieszkańcy nie chcą dekomunizacji. - Mam w domu stos listów z protestami mieszkających przy ul. Bruna - mówi przewodnicząca Komisji. - Sprawa ciągnie się już od wielu lat i wydaje się, że nie będzie miała zakończenia - dodaje Nehrebecka. Julian Brun był komunistycznym działaczem z początku XX wieku.

Jak dodała radna, PiS mocno naciska na dekomunizację. - Mają do tego prawo, mogą składać wnioski, jednak musimy przed wszystkim słuchać mieszkańców Warszawy. Sama chętnie zmieniłabym nazwę ulicy Duracza - mówi Nehrebecka i dodaje, że na pewne działania jest już chyba za późno. Ludzie przyzwyczaili się do adresów i zapomnieli kim byli patroni. Czy ktoś pamięta jeszcze kim był Kędzierski czy Sobczak?

Są też ulice, którym nadano nazwy na część historycznych wydarzeń, a których nie trzeba zmieniać, bowiem ich nazwa jest uniwersalna. Tak jest np. z ulicą 17 stycznia. - Niektórym będzie się kojarzyła z wkroczeniem Wojsk Radzieckich do stolicy, innym z Powstaniem Styczniowym - mówi radna.

Kłopot jest również z ulicą Dąbrowszczaków na Pradze. "Dąbrowszczacy" byli członkami brygady walczącej w hiszpańskiej wojnie domowej, będącej pod kontrolą NKWD. - W latach 50. uczestnicy tej wojny domagali się tej ulicy w Warszawie, ale jeśli obecnie mieszkańcy będą chcieli zmiany, nic nie stoi na przeszkodzie - mówi Nehrebecka.

Kolejne zebranie Komisji Nazewnictwa odbędzie się 8 lipca, dzień przed sesją Rady Warszawy, która podejmuje ostateczną decyzję w tej sprawie.

Obraz
anna nehrebeckadekomunizacjarada warszawy
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)