"Patrząc na stan instytucji kultury w Warszawie bardziej męczy mnie pytanie o to, co będzie po Euro"
Rozmowa z inicjatorem akcji Strefa BEZ Kibica, Adamem Kręgielewskim.
O akcji rozmawiamy z Adamem Kręgielewskim – inicjatorem „strefy BEZ kibica”, studentem V roku Uniwersytetu Muzycznego Fryderyka Chopina w Warszawie, nieprzynależnym do partii politycznych, wolnomyślicielem, ideowcem, działaczem na rzecz kultury.
Kiedy, dlaczego i z czyjej inicjatywy powstał pomysł na Strefę Bez Kibica?
Pomysł ten narodził się bardzo spontanicznie. Dosłownie kilka dni temu podróżując metrem na zajęcia miałem okazję podziwiać dzieła specjalistów reklamy, którzy męczyli potwornie temat Euro2012. Oficjalny soczek, baton, sałatka - a gdzie my jesteśmy? Szczerze mówiąc nadchodzących mistrzostw mam dość nie od dziś. Wcale nie dlatego, że nudzą mnie imprezy sportowe, albo jestem ksenofobem, lecz z powodów dużo w moim przekonaniu poważniejszych: ktoś mianowicie nie wyważył właściwie proporcji między realną kulturą a masową rozrywką. Widać to wyraźnie w budżetowym podcinaniu gardeł wielu instytucji kultury w Warszawie, celem dotowania imprez związanych pośrednio lub bezpośrednio z Euro. Także w kwestii promocji kultury nasze miasto wydaje się być niestety ślepo nastawione na jeden tylko cel. Przyszło mi wówczas na myśl, że przy współczesnym globalnym przekazie informacji i udziale portali społecznościowych w życiu niemal każdego z nas, można stworzyć stosowną dla takiej polityki rzeczywistą alternatywę. Dlaczego
nie zaproponować ludziom niezainteresowanym futbolem po prostu czegoś innego niż oglądanie meczu przed telewizorem? Albo tym zainteresowanym obejrzenie czegoś innego po meczu – sztuki, wystawy, filmu? Wszystkie osoby z którymi podzieliłem się ideą ‘strefy BEZ kibica’ przed założeniem strony na facebooku dziwiły się, czemu nikt jeszcze na to nie wpadł. Prawdę mówiąc, ja też.
Kontaktujecie się z różnymi instytucjami kultury, klubami, aby włączyły się one do akcji. Jaki jest odzew?
Staramy się włączyć do naszej akcji jak największą liczbę instytucji, portali i osób związanych z kulturą, ponieważ tylko taka możliwość gwarantuje powodzenie tej oddolnej , społecznej inicjatywy. Reakcje niemalże wszystkich, jak dotąd, są dla nas bardzo przychylne. Budujące jest to, że wiele osób z własnej woli angażuje się w organizację ‘strefy BEZ kibica’, pomagając nam mniej lub bardziej, w zamian oczekując jedynie wzrostu rozgłosu i tym samym zwiększenia prawdopodobieństwa powodzenia samej akcji. Dotychczasowy odzew klubów, kawiarni również odbieramy dobrze. Ciekawe, że nawet niektóre miejsca decydujące się na emitowanie meczy w trakcie Euro2012, sugerują nam w odpowiedzi na nasze maile, że sama idea jest słuszna i bardzo miastu potrzebna.
Czy są reakcje negatywne?
Muszę przyznać, że słowa krytyki wobec naszej inicjatywy padają wyjątkowo rzadko i są przeważnie mało konstruktywne. Najczęściej oponenci próbują nam wmówić, że akcja „strefa BEZ kibica” dzieli społeczeństwo i eliminuje konkretną jego część z życia społecznego. Paradoksalnie, idąc tym tokiem rozumowania, można by stwierdzić, że organizacja „strefy kibica” pod PKiN też opiera się na podobnych założeniach. Nikt jednak nie będzie przed wejściem do lokalu oznaczonego logiem naszej strefy sprawdzał, czy przed chwilą przypadkiem osoba go odwiedzająca nie kibicowała swojej reprezentacji na stadionie lub gdziekolwiek, podobnie jak w strefie kibica nikt raczej nie zamierza podejmować się odwrotnej selekcji. Podsumowując, przed kolejną próbą bezpodstawnej krytyki radzę przeczytać dokładnie założenia naszej akcji.
Zamyka się część teatrów (Strefa Kibica pod PKiN), Miasto Cypel rezygnuje na miesiąc z działalności imprezowo-kulturalnej. Co jeszcze czeka nas w czasie Euro?
Tego tak naprawdę nie wie chyba nikt, bo polityka promocji miasta skoncentrowana jest tylko na tym, co związane z mistrzostwami. Liczymy jednak, że dzięki naszej stronie spora grupa ludzi dowie się o alternatywnych do stadionowych metodach spędzania wolnego czasu po, lub w trakcie trwania meczy.
Swoją drogą, patrząc na stan instytucji kultury w Warszawie bardziej męczy mnie pytanie o to, co będzie po Euro. Odnoszę wrażenie, że władza podchodzi do mistrzostw tak, jakby kończył się już na nich świat. Nikogo z urzędników chyba nie obchodzi stan Teatru Dramatycznego, Opery Kameralnej, ani losy odwołanego przez przekazanie funduszy na strefę kibica, odbywającego się dotychczas już siedmiokrotnie w Warszawie festiwalu Warsaw Challange. Przy całym szacunku dla idei Euro jest to jednak przykre, że kosztem trwającej przez miesiąc imprezy, upaść może wiele artystycznych projektów, na rzecz których pracowały nierzadko przez lata wybitne postaci świata kultury i sztuki.
Dlaczego UEFA nie chce zbyt wielu wydarzeń kulturalnych podczas mistrzostw? Myślą, że jak nie będzie co robić, to ludzie z nudów przyjdą na mecz?
Nie wiem, czy dyrektywa zakazująca działalności kulturalnej wspomnianemu wcześniej Miastu Cypel, lub innym podmiotom rozrywkowym stolicy wynika z rozporządzeń miejskich, czy przepisów UEFA. Dla mnie najistotniejszy jest sam efekt. Nie potrafię podać racjonalnej przyczyny takiego ograniczenia. Pozostaje nam tylko najprościej się z nim nie zgadzać i dać temu wyraz w społecznej akcji, jaką jest właśnie „strefa BEZ kibica”.
Czy chcecie też rozmawiać z miastem na ten temat?
Nie wydaje nam się, aby na miesiąc przed rozpoczęciem mistrzostw możliwa była jakakolwiek zmiana w przyjętej przez miasto polityce promocji wydarzeń kulturalnych w czerwcu 2012. To, w jaki sposób urzędnicy traktują sztukę i artystów, widać było w przeciągu minionego półrocza dostatecznie często.
Jak będziecie się promować? Czy będziecie np. plakatować miasto?
Nie planujemy akcji plakatowej - nie chcemy już bardziej zaśmiecać i tak już ‘przereklamowanej’ ogólnodostępnej przestrzeni miejskiej. Jeśli jednak właściciele lokali zechcą mieć na ich drzwiach plakat promujący naszą akcję, albo po prostu nasze logo, chętnie prześlemy im odpowiednią grafikę. Wkrótce ruszymy także z produkcją vlep, jednak w trosce o spontaniczne ich rozmieszczenie pozostawimy ten aspekt w gestii naszych zwolenników. Będzie je można najpewniej otrzymać wraz z poczytnymi informatorami miejskimi.
Czy współpracują z wami jakieś duże instytucje, finansowane przez miasto?
Nie współpracują z nami instytucje miejskie, zorganizowaliśmy się zupełnie oddolnie i taki charakter pragnęlibyśmy zachować.