Nie żyje Zygmunt Gasiuk "Słoń". Powstaniec warszawski miał 96 lat
Strzelec, żołnierz pułku Baszta i Kampinos, który walczył na ulicach Mokotowie i w lasach Kabackich, zmarł w sobotę. "Dla wielu z nas był jak Dziadek, bez którego nie wyobrażaliśmy sobie naszego Domu, przemiły, otwarty, towarzyski i bardzo ciepły. Cudny człowiek" - napisał w mediach społecznościowych Dom Wsparcia Powstańców Warszawskich, informując o śmierci bohatera.
16.10.2021 16:19
Urodził się i wychował w stolicy - w mieście, za które jako dziewiętnastolatek poszedł walczyć na śmierć i życie. Gdy wybuchła wojna, był jeszcze uczniem.
1 sierpnia 1944 roku spędził organizując przerzuty broni po stolicy. "Miałem jechać rykszą, a to było takie ciężkie. To było samo żelazo w tym. Rikszarz nie chciał jechać, bo się bał. Ulica Brzozowa była bardzo spadzista i trzeba było dojechać do dużego domu, który miał front na Bugaju 23, a tył był na Brzozowej i my od ulicy Brzozowej przenosiliśmy broń i amunicję do magla" - wspominał. Jego obszerną relację przechowuje Muzeum Powstania Warszawskiego.
"Słoń" walczył na Mokotowie. "Na ulicy Bokserskiej był bunkier, który bronił bramy wjazdowej na wyścigi konne. Mieliśmy zdobyć tą bramę - opowiadał, wspominając, że był uzbrojony w "filipinkę" i Frommer węgierski.
Nie żyje Zygmunt Gasiuk "Słoń". Powstaniec warszawski miał 96 lat
W Powstaniu Warszawskim zginęła cała jego rodzina. Ciała bliskich zostały wydobyte spod gruzów zbombardowanego kościoła dominikanów. On sam trafił do obozu w Pruszkowie, skąd uciekł.
Jego śmierć zasmuciła podopiecznych Domu Wsparcia Powstańców Warszawskich. Zapamiętają go jako niezwykle pogodnego, towarzyskiego człowieka.