Na Pradze pojawił się mural. Zdaniem konserwatora zabytków - nielegalnie
"Niezgodne z pozwoleniami i planem miejscowym"
Na ścianie zabytkowej kamienicy na warszawskiej Pradze namalowano ogromny mural reklamujący firmę E.Wedel. Według zastępcy stołecznego konserwatora zabytków grafika jest nielegalna. Zarzuty odpiera wykonawca malunku, który twierdzi, że uzyskał wszystkie potrzebne pozwolenia. - To wysmakowana grafika - broni dzieła.
Mural ma ukazać scenę, która miała miejsce ponad 100 lat temu. W 1936 roku technolog warszawskiej fabryki czekolady przedstawił właścicielowi Janowi Wedlowi nowy przysmak - specjalną piankę, która dziś jest szeroko znana jako ptasie mleczko. Wtedy miały paść słowa: "Co potrzeba człowiekowi, który już wszystko posiada? Tylko ptasiego mleka".
- Ten mural to kawałek historii - mówi Łukasz Bieniek, szef agencji Ideamo, która odpowiada za wykonanie dzieła. - To jest dla nas wielkie wyzwanie. Chcemy przedstawić historię nie tylko popularnej firmy, lecz również warszawskiej Pragi. Dlatego grafika jest wykonana w sepii, na ulicy Ząbkowskiej, nieopodal fabryki Wedla - mówi.
Jednak według warszawskiego ratusza mural powstał nielegalnie. - Czyli jednak reklama. A decyzja była wydawana na murale artystyczne. Może to i fajne, może ładne i edukujące, ale niezgodne z pozwoleniami i planem miejscowym - napisał na Facebooku Michał Krasucki, pełniący obowiązki zastępcy stołecznego konserwatora zabytków.
Krytyki nie szczędzą również aktywiści ze stowarzyszenia Miasto Jest Nasze. - Miał być artystyczny mural, wyszła zwykła reklama, tylko namalowana, a nie na szmacie... Tak oto Praga dorobiła się największego "muralu reklamowego" w Europie. Miała być duma dzielnicy, jest wstyd dla całego miasta - twierdzą członkowie i obiecują, że będą interweniować w tej sprawie.