Myślała, że partner popełnił samobójstwo i zadzwoniła po policję. W kuchni miał linię produkcyjną narkotyków
Kobieta powiadomiła policję, że partner prawdopodobnie wyskoczył z okna. Na miejscu okazało się, że w kuchni ma linię produkcyjną substancji zabronionych. W rzeczywistości uciekł na dach i schował się przed policjantami za kominem.
22.06.2018 | aktual.: 22.06.2018 10:45
Kobieta zadzwoniła na policję po 1.00 w nocy. Twierdziła, że partner mógł wyskoczyć z okna. Policjanci od razu podjęli działania, błyskawicznie pojawili się pod wskazanym adresem, by ratować ludzkie życie.
Po dotarciu na miejsce, funkcjonariusze zobaczyli sytuację skrajnie inną, niż zeznała kobieta. Zgłaszająca nie bardzo wiedziała, co się wokół niej dzieje, a jej partner uciekł na dach budynku i schował się za kominem. Jak się później okazało partnerka była pod wpływem narkotyków. Nikt nie chciał wpuścić funkcjonariuszy do domu. Gdy już dostali się do mieszkania, w kuchni zobaczyli linię produkcyjną nielegalnych substancji.
Policja zabezpieczyła aparaturę, odczynniki chemiczne i substancje płynne oraz w postaci sypkiej. Najprawdopodobniej służyły one do wytwarzania środków odurzających. Oprócz tego przechwycono wytworzoną już substancję psychotropową w postaci płynnej tabletki gwałtu, konopie indyjskie, amfetaminę i ekstazy.
40-letni Paweł M. został zatrzymany. Usłyszał trzy zarzuty posiadania znacznej ilości środków odurzających, ich udzielania oraz wytwarzania. Sąd przychylił się do wniosku prokuratury i zastosował tymczasowy areszt wobec podejrzanego.
Widzisz coś ciekawego? Masz zdjęcie, filmik? Prześlij nam przez Facebooka na wawalove@grupawp.pl lub dziejesie.wp.pl