RegionalneWarszawaMężczyzna podpalił się na placu Defilad. Sprawę będzie badać prokuratura

Mężczyzna podpalił się na placu Defilad. Sprawę będzie badać prokuratura

Dramat w centrum Warszawy.

Mężczyzna podpalił się na placu Defilad. Sprawę będzie badać prokuratura

Stan 54-letniego mężczyzny, który w czwartek podpalił się przed Pałacem Kultury i Nauki, przebywa w spzitalu i jest w ciężkim stanie. Policja zabezpieczyła monitoring i przesłuchuje świadków. Sprawa zostanie przekazana do śródmiejskiej prokuratury rejonowej - poinformowali w piątek funkcjonariusze.

- Gromadzimy materiał dowodowy w tej sprawie. Zabezpieczamy monitoring i przesłuchujemy świadków - powiedział asp. szt. Robert Koniuszy z komendy policji Warszawa-Śródmieście.

Jak poinformował, sprawa zostanie przekazana do Prokuratury Rejonowej Warszawa-Śródmieście.

Z nieoficjalnych informacji wynika, że rodzina pochodzącego z Niepołomic mężczyzny zgłosiła jego zaginięcie policji i przekazała wiadomość, że może on próbować popełnić samobójstwo.

Policjanci mówią tylko, że na miejscu "zabezpieczyli różne przedmioty"; według mediów były to m.in. megafon i ulotki, które mężczyzna wcześniej rozdawał przechodniom. Na ulotkach było wymienionych 15 powodów jego protestu oraz wezwanie "do wszystkich Polek i Polaków, tych, którzy decydują o tym, kto rządzi w Polsce, aby przeciwstawili się temu, co robi obecna władza i przeciwko czemu on protestuje".

Źródło: (PAP)

Oprac. Karolina Pietrzak

Jesteś świadkiem zdarzenia w Warszawie, które jest dla Ciebie ważne? Widzisz coś ciekawego? Skontaktuj się z nami przez Facebooka lub na wawalove@grupawp.pl.

Obraz
warszawapolicjaplac defilad
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)