Metro bez seksu i piwa!

Zarząd Transportu Miejskiego w Warszawie przygotował wytyczne dla przewoźników, co można reklamować w autobusach, tramwajach czy metrze, a czego nie. O sprawie czytamy dziś w "Rzeczpospolitej".

Jak stwierdził dyrektor ZTM Leszek Ruta w piśmie do Izby Gospodarczej Reklamy Zewnętrznej, zdarzały się sytuacje, że reklamy, które przychodziły od firm przewozowych do akceptacji ZTM, zawierały sceny drastyczne (przemocy) lub odnośniki w nich eksponowane kierowały do stron internetowych o charakterze pornograficznym. Na to ZTM nie chce wyrażać zgody.

Jakich - wegług ZTM-u reklam nie powinno być w komunikacji? Przede wszystkim przesyconych erotyzmem lub zawierających elementy pornograficzne. Także nakłaniających do nienawiści lub przemocy. Niedozwolone są też formy zawierające treści dyskryminujące - w szczególności ze względu na rasę, przekonania religijne, płeć.

Reklamy nie powinny uwłaczać godności człowieka, propagować postaw kwestionujących prawa zwierząt lub sugerować ich niehumanitarne traktowanie. Zakazane też będą reklamy zachęcające do korzystania z rzeczy i przedmiotów mogących stwarzać zagrożenie dla użytkownika oraz jego otoczenia.

Co bardzo wesołe: ZTM dodał do listy reklam niepożądanych również te, które „deprecjonują komunikację miejską”.

Czyli nie można pisać w reklamach źle o ZTM-ie.