Mazowieckie. Śmierć pięciolatka pod maszyną rolniczą. Prokuratura bada sprawę
Po dramacie, do jakiego doszło we wtorek w Zagórzu, przez Prokuraturę Rejonową w Przysusze prowadzone jest śledztwo. Śledczy ustalają, jak doszło do nieumyślnego spowodowania wypadku przez dziadka, który chciał przewieźć wnuków w łyżce rolniczej ładowarki.
09.09.2021 15:05
Jak powiedziała PAP rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Radomiu Beata Galas, gromadzone są materiały dotyczące tego nieszczęśliwego wypadku. Zgodnie z kodeksem karnym przypadek nieumyślnego spowodowania śmierci człowieka, może wiązać się z karą pozbawienia wolności od trzech miesięcy do pięciu lat.
W chwili tego tragicznego zdarzenia 70-letni mężczyzna był trzeźwy. Nadal jest w szoku, podobnie jak cała rodzina, którą dotknęło to nieszczęście.
Zobacz też: Wiemy, o czym Morawiecki będzie rozmawiał z Merkel
Jak informowała po wypadku rzeczniczka przysuskiej policji, asp. Aneta Wilk, na terenie jednego z gospodarstw w miejscowości Zagórze w gminie Wieniawa, w powiecie przysuskim.
- Pięciolatek zmarł mimo półtoragodzinnej reanimacji. Starszy z chłopców, wieku 6 lat, trafił do szpitala ze złamaną ręką - przekazała we wtorek funkcjonariuszka.
Mazowieckie. Śmierć pięciolatka pod maszyną rolniczą. Prokuratura bada sprawę
Reanimację po zdarzeniu prowadziła rodzina, potem działania medyczne przejął wezwany na miejsce zespół ratowniczy. Nie udało się ocalić jednego z dzieci.
Po tragedii policja po raz kolejny zaapelowała o wyjątkową ostrożność podczas prowadzenia na wsiach prac polowych. Co roku dochodzi do wielu wypadków z udziałem dzieci, którym dorośli powierzają kierowanie urządzeniami rolniczymi. W tym przypadku za sterami maszyny siedziała dorosła osoba, ale niefortunne wypadki sprawiły, że zdarzyło się nieszczęście.