Mazowieckie. Rodzinny napad na bank w Błoniu. Prokuratura oskarża ojca i syna
Dwaj napastnicy, którym udało się zbiec z pieniędzmi po napadzie na placówkę bankową w Błoniu, to ojciec i syn. Po kilku dniach poszukiwań mężczyźni wpadli. Teraz prokuratorzy postawili im zarzut dokonania wspólnie i w porozumieniu rozboju z użyciem niebezpiecznego narzędzia i kradzieży pieniędzy. Przebywają w areszcie, grozi im od trzech do 15 lat więzienia.
Stołeczni policjanci z Wydziału do walki z Terrorem Kryminalnym zatrzymali mężczyzn w miniony piątek. Po zdarzeniu policja zrobiła obławę na drogach Mazowsza, ale sprawcom udało się zbiec z łupem. Wpadli dopiero po kilku dniach. Podczas zatrzymania podejrzani mieli przy sobie przedmiot, którym sterroryzowali pracowników banku w Błoniu.
Grożąc trzem pracownicom czymś, co przypominało ostrą broń oraz ładunek wybuchowy zażądali wydania pieniędzy. Jeden z nich nawet użył broni, strzelając w sufit, a drugi położył na biurku przedmiot sprawiający wrażenia ładunku wybuchowego i zapowiedział, że może dojść do eksplozji. Kobiety zdecydowały się w takich okolicznościach oddać napastnikom pieniądze.
Z przeanalizowanego przez śledczych monitoringu wynika, że sprawcy z pieniędzmi wsiedli do zaparkowanego przed placówką peugeota i odjechali w kierunku Rokitna. Na jednej z ulic drogę uciekającym utrudnił stojący wzdłuż ulicy samochód ciężarowy. Uciekinierzy kierowcę tego pojazdu również próbowali zastraszyć, mierząc do niego z broni i zmuszając do natychmiastowych manewrów, mających udostępnienie przejazdu.
W tym czasie policja ewakuowała pracownice banku i pracowników oraz mieszkańców okolicznych budynków, w sumie 11 osób - nadal na biurku leżało to coś, co mogło być niebezpiecznym ładunkiem wybuchowym. Na szczęście przybyli na miejsce pirotechnicy ustalili, że urządzenie jest atrapą.
Warszawa. Rodzinny napad na bank w Błoniu. Prokuratura oskarża ojca i syna
Policji w następnych dniach udało się ustalić, kto może stać za tym napadem. Funkcjonariusze Samodzielnego Pododdziału Kontrterrorystycznego Policji w Warszawie udali się pod adres prawdopodobnych sprawców. Zatrzymali ojca i syna w wieku 55 i 23 lat. Jak poinformowało biuro prasowe Komendy Stołecznej Policji, obaj usłyszeli już w Prokuraturze Okręgowej w Warszawie zarzuty za dokonanie wspólnie i w porozumieniu rozboju z użyciem niebezpiecznego narzędzia i kradzieży pieniędzy. Prokurator wystąpił z wnioskiem o ich tymczasowe aresztowanie, do którego sąd się przychylił. Może im grozić kara od 3 do 15 lat więzienia.