Marsz Niepodległości. Warszawa. Znamy trasę "zmotoryzowanego" marszu
Trasa rajdu samochodowego, którego formułę ma przyjąć tegoroczny Marsz Niepodległości, będzie odbywać się w pętli. Rozpocznie się w środę, 11 listopada, o godz. 14 na rondzie Dmowskiego. Samochody przejadą przez centrum Warszawy na drugą stronę Wisły i z powrotem, a następnie zawrócą na Rondzie 40-latka ponownie w kierunku Ronda Dmowskiego.
10.11.2020 | aktual.: 02.03.2022 08:11
Prezes Stowarzyszenia Marsz Niepodległości Robert Bąkiewicz podczas konferencji prasowej przedstawił trasę środowego rajdu i zachęcił do uczestnictwa.
- Zachęcamy do rajdu, by to była taka kawalkada niepodległości, ale jednocześnie nikomu nie zakazujemy spacerów, tego żeby tego dnia pojawił się na ulicach Warszawy. Ostatnie tygodnie podkreślają taką możliwość podejmowania takich spacerów. Chcielibyśmy, żeby szanując wolę organizatorów tego marszu, żeby to było jak najbardziej zmotoryzowane, bezpieczne, żebyśmy pamiętali o weteranach i ludziach starszych, żebyśmy wykazali mądrość, której zdecydowanie brak stronie lewicowej – powiedział Bąkiewicz.
- Trasa marszu, rajdu samochodowego rozpocznie się od ronda Dmowskiego. Pojedziemy na drugą stronę Wisły do ronda Waszyngtona, tam zawrócimy i pojedziemy do Dworca Centralnego. Na Rondzie 40-latka znów jest nawrót i samochody pojadą z powrotem na Rondo Dmowskiego. Na tej pętli będą jeździły samochody – wskazał Bąkiewicz.
Poprosił wszystkich uczestników, aby ustawiali samochody o 13:30 wyjeżdżając od Ronda 40-latka, placu Zawiszy, tak, "aby wcześniej nie robić zatorów w drodze". Zaapelował też, aby wcześniej kierowcy poruszali się po mieście lub byli na parkingach.
Bąkiewicz powiedział też, że organizatorzy przedstawili policji odpowiedzi na pytania, jak ma wyglądać inicjatywa i "policja chce się przygotować technicznie do tego, jak ma to wyglądać, żeby nie utrudniać ruchu warszawiakom".
Z kolei Tomasz Kalinowski, wiceprezes stowarzyszenia Marsz Niepodległości podkreślił, że organizatorzy dbają o bezpieczeństwo uczestników. - To po ich prośbach zdecydowaliśmy się na zmianę tej formuły przez wzgląd na weteranów, którzy zawsze z nami uczestniczyli w marszu. Serdecznie zapraszamy o 14:00 na rondo Dmowskiego wszystkich patriotów - mówił.
Jak dodał, "nie obowiązują nas żadne kwestie prawne związane z organizacją wydarzeń, zgłoszeń". - Słowa pani rzecznik ratusza, która w opętańczym szale krzyczała, że zgody strony ratusza nie będzie, to żadnych zgód nie potrzebujemy. Nie odpuszczamy batalii z Rafałem Trzaskowskim o wydarzenie, które nie będzie miało miejsca, ale nie odpuścimy tej sprawy – podkreślił. Skomentował w ten sposób zakaz organizacji tradycyjnego Marszu Niepodległości przez warszawski ratusz oraz orzeczeń sądów dwóch instancji, które ten zakaz podtrzymały.
W poniedziałek stołeczny ratusz odniósł się do pomysłu organizacji "zmotoryzowanego" Marszu Niepodległości. Jeśli organizatorzy marszu nie uzyskają odpowiedniego zezwolenia w ratuszu - a jest prawdopodobne, że nie zdążą - przejazd będzie stanowił wykroczenie drogowe - brzmiało stanowisko władz Warszawy.
Marsz Niepodległości. Warszawa. Trzaskowski zakazał marszu
W piątek prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski poinformował o zakazie organizacji Marszu Niepodległości. Trzaskowski uzasadniał wówczas, że decyzja ta została podjęta po zasięgnięciu negatywnej opinii sanepidu w tej sprawie.
Warszawski ratusz, uzasadniając decyzję, przekazał, że w ocenie mazowieckiego sanepidu zgromadzenie takie nie może się odbyć, gdyż "narusza aktualny stan prawny i stanowi zagrożenie transmisji wirusa SARS-CoV-2, co może spowodować wzrost liczby chorych na COVID-19 i przeciążenie służby zdrowia".
Organizatorzy Marszu Niepodległości odwołali się jednak od decyzji władz stolicy do Sądu Okręgowego w Warszawie. Sąd natomiast oddalił odwołanie w sobotę, utrzymując zakaz organizacji marszu. W niedzielę z ramienia pełnomocnika Marszu Niepodległości wpłynęło zażalenie do Sądu Apelacyjnego w Warszawie, który miał 24 godziny na rozpatrzenie sprawy.
W poniedziałek pełnomocnik stowarzyszenia mec. Adam Janus poinformował, że sąd apelacyjny postanowił oddalić zażalenie.