Komisja zbada zwrot kamienicy przy Nabielaka 9. "Wiąże się z zabójstwem naszej koleżanki"
To tu mieszkała Jolanta Brzeska. Jej zwęglone ciało znaleziono w marcu 2011 roku w Lesie Kabackim.
31.10.2017 09:03
Komisja weryfikacyjna zbada zwrot kamienicy przy Nabielaka 9. To jeden z najbardziej kontrowersyjnych adresów - to tam mieszkała Jolanta Brzeska, działaczka społeczna, która walczyła o prawa lokatorów. Jej zwęglone ciało znaleziono w marcu 2011 roku w Lesie Kabackim. Dziś przed komisją staną mieszkańcy, rodzina i handlarz roszczeń Marek M.
Kolejne posiedzenie komisji wiceministra Patryka Jakiego wystartowało o godzinie 10 w siedzibie Ministerstwa Sprawiedliwości przy Alejach Ujazdowskich 11. Wśród świadków, którzy będą zeznawać przed komisją, znajdzie się córka Jolanty Brzeskiej - Magda. Oprócz niej, głos zabierze również inna działaczka Ewa Andruszkiewicz, która również jest ofiarą warszawskiej reprywatyzacji. Kobieta straciła mieszkanie na Mokotowie, które trafiło do prywatnych właścicieli. Przez to musiała przenieść się do domku letniskowego. * *
To jednak nie wszystko. Wezwano również Mirosława Kochalskiego, który pełnił m.in funkcję sekretarza miasta stołecznego Warszawy. Był związany z Prawem i Sprawiedliwością. Objął również stanowisko komisarza miasta, gdy ówczesny stołeczny prezydent Lech Kaczyński został wybrany na prezydenta Polski. Obecnie Kochalski jest wiceprezesem spółki PKN Orlen.
W 2006 roku podpisał decyzję zwrotową w sprawie kamienicy przy Nabielaka 9. - Skończyłem swoją pracę na stanowisku pełniącego obowiązki prezydenta w połowie 2006 roku. Od tego czasu minęło 11 lat. Informacje internetowe wskazują, że ją podpisałem (decyzję ws. reprywatyzacji kamienicy przy Nabielaka 9 - przyp. red.) i zapewne tak było - stwierdził Kochalski.
Dodał, że nie jest możliwe, aby prezydent miasta mógł przeprowadzić pełne postępowanie dowodowe. Podkreślał też, że wielu spraw - ze względu na upływ czasu - nie pamięta. - A czy świadek kiedykolwiek pytał, co stanie się z lokatorami kamienicy przy Nabielaka 9? - dopytywał przewodniczący komisji Patryk Jaki. Mirosław Kochalski odparł, że sądził, iż osoby ubiegający się o zwrot to faktyczni spadkobiercy dawnych właścicieli.
Jak podaje tvnwarszawa.pl, na posiedzenie komisji został wezwany również jeden z handlarzy roszczeń, Marek M. Jako pełnomocnik dawnych właścicieli przejął kamienicę przy Nabielaka 9. Mężczyzna ma postawione prokuratorskie zarzuty.
Tajemnicza śmierć
Członkowie Warszawskiego Stowarzyszenia Lokatorów wydali specjalne oświadczenie w kórym podkreślają, że "jest to dla nich sprawa wyjątkowo ważna". "Wiąże się z zabójstwem naszej koleżanki i działaczki WSL Jolanty Brzeskiej. Stała się ona, jeszcze za życia, ofiarą procesu reprywatyzacyjnej grabieży miasta i walczyła z nią aż do dramatycznego końca" - czytamy w piśmie.
Jolanta Brzeska była założycielką Warszawskiego Stowarzyszenia Lokatorów, które przeciwstawia się dzikiej reprywatyzacji prowadzonej w stolicy. Jej działalność społeczna rozpoczęła się wraz z walką o kamienicę na Mokotowie, w której mieszkała od najmłodszych lat. Wraz z przyjaciółmi pomagała eksmitowanym lokatorom i udzielała pomocy prawnej. Kobieta pojawiała się również na sesjach Rady Warszawy, interweniowała u samorządowców, a także prowadziła ewidencję sporów. To między innymi dzięki jej protestom o temacie dzikiej reprywatyzacji zrobiło się głośno. Miała wielu wrogów wśród "odzyskiwaczy" kamienic.
Jednocześnie kobieta toczyła batalię o mieszkanie komunalne, w którym żyła. Nowy właściciel, który w wyniku dzikiej reprywatyzacji przejął kamienicę, chciał pozbyć się jego lokatorów. Z dnia na dzień podniósł opłaty, groził wyrzuceniem rodziny Brzeskich na bruk oraz żądał odszkodowania za zaległości w gigantycznym czynszu. Kobieta nie dawała za wygraną i podjęła walkę o swoje prawa.
Niestety nie doczekała jej finału. 1 marca 2011 roku jej spalone ciało odnaleziono w Lesie Kabackim na warszawskim Ursynowie. Według ustaleń specjalistów medycyny sądowej, kobieta spłonęła żywcem.
Śledztwo formalnie dotyczyło nieumyślnego spowodowania śmierci, ale prokuratura badała kilka możliwych wersji, w tym samobójstwa i zabójstwa. W 2013 r. z powodu niewykrycia sprawców śledztwo zostało umorzone.
Ponowne zbadanie śmierci działaczki zapowiedział w połowie sierpnia 2016 roku minister sprawiedliwości, prokurator generalny Zbigniew Ziobro. W październiku zaznaczył, że w prowadzeniu tej sprawy popełniono wcześniej rażące zaniechania. - Nie są to jeszcze efekty wystarczające do tego, aby stawiać osoby przed sądem. Dlatego, bo przed sądem wszystkie wątpliwości będą tłumaczone na korzyść oskarżonego. To jest zasada, którą szanujemy i będziemy szanować - podkreślał 18 października.
Źródło: tvnwarszawa.pl/RDC
Oprac. Karolina Pietrzak