Kamienica Mirona Białoszewskiego ocalona!
Ratusz odmówił inwestorowi zatwierdzenia kontrowersyjnego projektu i nie udzielił pozwolenia na przebudowę
O kłopotach tej znanej kamienicy pisaliśmy już ponad tydzień temu - deweloper, który odkupił od dawnych właścicieli zabytkowy budynek, w którym mieszkał Miron Białoszewski, zamierzał przeprowadzić przebudowę tego budynku i zmienić jego funkcję na biurowiec. Już jakiś czas temu pozbył się mieszkańców obiektu. Tych, których nie udało mu się eksmitować, zmusił do sprzedaży poprzez podniesienie wysokości funduszu remontowego. Gdy zwykle stawka za metr wynosi 1 - 2 zł, w budynku przy Poznańskiej wynosiła ona... 150 zł. Za jeden metr kwadratowy.
Nic nie pomagały protesty mieszkańców i sąsiadujących z kamienicą wspólnot. Mocno restrykcyjne warunki, jakie postawił wcześniej Konserwator Zabytków , nagle zniknęły. Deweloper otrzymał korzystne dla siebie warunki zabudowy, zgodę na wybudowanie podziemnego parkingu, podział mieszkań na biura, zburzenie oryginalnych ścian działowych, zniszczenie rozet, wymianę zachowanej stolarki, oraz – co najważniejsze – usunięcie pięknego, starego pieca Mirona Białoszewskiego.
Czytaj więcej: Niszczą kamienicę Mirona Białoszewskiego!
Jak informuje dziś "Miasto Jest Nasze", po nagłośnieniu sprawy przez media i warszawiaków Biuro Architektury odmówiło wydania pozwolenia na przebudowę kamienicy przy Poznańskiej 37!
"Sąsiedzi kamienicy obawiają się, że niechlujnie przygotowany projekt budowlany (o rażących brakach w inwentaryzacji konserwatorskiej już pisaliśmy wcześniej) może skutkować zagrożeniem budowlanym dla ich domów. Urząd podzielił to zdanie. Jest to tym bardziej przykre, że projekt wykonał sam przewodniczący Stowarzyszenia Architektów Polskich. Wczoraj dowiedzieliśmy się, że deweloper nie chce się już z nami spotykać. Jest to bardzo zła wiadomość. Stoimy na stanowisku, że najważniejszy jest dialog między zainteresowanymi stronami. Z naszej strony zaproszenie do rozmów jest dalej aktualne.".
Jak zapowiadają warszawiacy z grupy " Miasto Jest Nasze ", bedą też dążyć do uchylenia pozwolenia konserwatorskiego . W przyszłym tygodniu razem z sąsiadami kamienicy złożą stosowne pismo do Ministerstwa Kultury. "Rażące braki w inwentaryzacji, brak poinformowania stron o toczącym się postępowaniu, niekonsekwencja w wytycznych (najpierw zakaz nadbudowy budynku i zmiany jego formy po czym zgoda na prawie wszystkie żądania inwestora) i nazwijmy to "lakoniczność" samego pozwolenia wskazuje, że jego uchylenie jest więcej niż prawdopodobne" - czytamy na ich stronie.