Internauci przestrzegają: "Żebractwo w centrum Warszawy to niekiedy dobry biznes"
Konkretna historia pojawiła się na profilu społecznościowym Spotted Metro.
24.02.2016 15:14
Jeden z wpisów odnosi się do przypadku, rzekomo niewidomej kobiety z laską, która prosi napotkanych przechodniów o pieniądze. Postępuje według tego samego schematu i jest regularnie widziana w okolicach tzw. "Patelni" czyli placu przed wejściem do metra Centrum.
Mieszkańcy twierdzą, że często jest też obecna w podziemiach i na różnych stacjach podziemnej kolejki. Kobieta zawsze działa tak samo. Prosi poszczególne osoby o pieniądze uzasadniając to tym, że została wcześniej okradziona i nie ma za co wrócić do domu w Katowicach. Internauci podkreślają, że często w godzinach wieczornych, widać jak odkłada laskę na bok i nie wygląda już na osobę z niepełnosprawnością. Co więcej, nierzadko udaje jej się uzbierać pokaźny plik pieniędzy, by dalej kontynuować swoją zbiórkę.
Wiele komentujących osób podkreśla fakt, że kobieta dawno mogła zebrać pieniądze na bilet powrotny, więc trzeba z rezerwą podchodzić do pomagania w ten sposób. Dodatkowo, pani jest dość schludnie ubrana i nie wyczuwa się od niej alkoholu . Stąd wśród pewnej grupy warszawiaków może wzbudzać zaufanie i chęć udzielenia pomocy finansowej. Internauci opowiadają o swoich historiach, wśród których są również podobne do tej opisywanej. Niektórzy zwracają przy tym uwagę, że dawanie pieniędzy to najgorsza forma pomocy. Co innego, zakup pożywienia lub skierowanie do odpowiedniego ośrodka, który może udzielić specjalistycznego wsparcia.
Konkretne przypadki pojawiają się również w wielu innych rejonach Warszawy i warto pamiętać o zachowaniu wrażliwości, ale też zdrowego rozsądku. Tak, aby w najlepszy możliwy sposób udzielić pomocy osobie potrzebującej oraz odróżnić ją od reszty, dla których żebractwo to niestety czasem dochodowy biznes.