RegionalneWarszawaIle jest pustostanów w Warszawie i jak można je wykorzystać?

Ile jest pustostanów w Warszawie i jak można je wykorzystać?

Każdy może się włączyć do prac nad mapą opuszczonych budynków stolicy. Będzie ona przyczynkiem do dyskusji o tym, jakiego rodzaju działalność można by w takich lokalach rozwijać

Ile jest pustostanów w Warszawie i jak można je wykorzystać?

21.10.2013 12:39

Pustostany, czyli opuszczone, nieużywane lokale użytkowe lub mieszkalne są naturalnym zjawiskiem w każdym miejskim krajobrazie. Ich liczba i zagęszczenie daje znać o tym, w jakim stanie znajduje się miasto i jego mieszkańcy. Są pierwszym symptomem zjawisk daleko wykraczających poza rynek nieruchomości.

Krzysztof Gutfrański, niezależny kurator:
Z definicji pustostan to przestrzeń już bądź jeszcze niezamieszkana lub taka, która oczekuje na wyburzenie pod grunty deweloperskie. W praktyce jednak w pustostanach — mieszkalnych czy użytkowych — dochodzi do spotkań ludzi, którzy w taki czy inny sposób chcą je zaadaptować do własnych celów. Należą do nich „nielegalni lokatorzy”, wykluczeni, bezdomni, ale też głodni ekstremalnych przygód amatorzy urbeksu. Wydaje się, że te osoby są znacznie bardziej zorientowane w temacie pustostanów niż urzędnicy, dla których opuszczone lokale są tym, czym dla ogrodników chwasty, a dla chemików odpady.

*Projekt WOLNE PRZESTRZENIE WARSZAWY ma na celu rozpoznanie ich statusu potencjału oraz znaczenia w rozwoju ekonomicznym, kulturalnym i społecznym miasta. *Jaka polityka zarządzania pustostanami funkcjonuje w różnych miastach Polski i Europy oraz jakie oddolne inicjatywy wykorzystywania opuszczonych lokali mają tam miejsce?

Michał Augustyn, Społecznościowy System Wymiany „Wymiennik”:
Miejskie lokale, które teraz z różnych powodów pełnią funkcję magazynów powietrza, mogą i powinny być bezpłatnie udostępniane organizacjom i grupom nieformalnym. Zadaniem władz miasta jest wspieranie ludzi, którzy potrafią - choćby na kilka miesięcy - wypełnić pustostany życiem i zaangażować mieszkańców we wspólne działania. Windowanie opłat i rozpisywanie konkursów na najem, w których często jedynym kryterium wyłaniania zwycięzcy jest wysokość czynszu, to prosty przepis na gentryfikację. Miasto nie może postępować jak korporacja nastawiona na krótkowzroczną eksploatację i natychmiastowy zysk. Ograniczanie dostępu do lokali użytkowych jest symptomem błędnej polityki oraz złego gospodarowania - oczywiście gdy przyjmiemy, że ekonomia to sztuka mądrego podziału ograniczonych zasobów, zaś celem polityki jest dobro publiczne.

Każdy może się właczyć do prac korzystając z CROWDMAPY – internetowego narzędzia mapującego umożliwiającego społecznościowe zbieranie oraz opracowywanie danych.

*Pustostan można zgłosić na stronie akcji *(nadsyłane zgłoszenia nie są publikowane automatycznie, raporty pojawią się na mapie dopiero po weryfikacji).

Obraz
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)