RegionalneWarszawa"Dziś prawdziwych mężczyzn już nie ma" [LIST]

"Dziś prawdziwych mężczyzn już nie ma" [LIST]

Jakiś czas temu mówiliśmy o znieczulicy w komunikacji miejskiej. Jak widać, na warszawskich ulicach lepiej nie jest

"Dziś prawdziwych mężczyzn już nie ma" [LIST]

19.09.2014 11:06

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Wczoraj otrzymaliśmy list od jednaj z naszych czytelniczek, pani Katarzyny. Historię, kórą nam opisała i podsumowała "dziś prawdziwych mężczyzn już nie ma", uznaliśmy za wartą przedstawienia. Do namysłu.

Poniżej przedstawiamy całą nadesłaną historię:

Mój samochód zgasł na amen na środku Jana Pawła. Nie reagował na nic - nie mogłam nawet włączyć awaryjnych ani otworzyć bagażnika, żeby wyjąć trójkąt. Na szczęście moje drzwi były otwarte i udało mi się wysiąść.

Razem z przyjaciółką próbuję popchnąć auto na chodnik. Dwie dziewczyny w centrum miasta. Wszyscy trąbią, nikt nie pomoże.

Wreszcie zatrzymuje się zielony, lśniący pojazd. Wysiada przystojny mężczyzna i... zaczyna wyzywać mnie od najgorszych. Nie tracę rezonu. Skoro już się zatrzymał, może jednak pomoże. Wskakuje już z powrotem do środka, ale ja stukam mu w szybę z błagalnym wyrazem twarzy. Wysiada znowu i mówi: "Sp... . Nie będę się, k..., brudził! A stukaj to sobie, k..., w swój samochód!"

Pozdrawiam wszystkich w oczekiwaniu na mojego tatę.

Jakiś czas temu mówiliśmy o znieczulicy w komunikacji miejskiej . Jak widać, na warszawskich ulicach lepiej nie jest. A pan z zielonego samochodu powinien się wstydzić. A my, za Danutą Rinn pytamy: gdzie ci mężczyźni?

Zdarzyło się Wam coś równie nieprzyjemnego? A może Wasza historia była pozytywna? Czekamy na Wasze opowieści pod adresem redakcja@wawalove.pl.

Obraz
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Zobacz także
Komentarze (0)