Adrian Zandberg: Czas na dymisję Hanny Gronkiewicz-Waltz
"Rządzący ratuszem wykrwawią się w kolejnych odsłonach skandali reprywatyzacyjnych"
26.08.2016 10:30
Pół dnia. Tylko tyle potrzebowała prezydent Hanna Gronkiewicz-Waltz, żeby zorientować się o konieczności dymisji kluczowych urzędników w Ratuszu. Tych kilku godzin pani prezydent nie znalazła od lat. Od lat o nieprawidłowościach, przymykaniu oka na mafię dewelopersko-prawniczą, o podejrzanych decyzjach urzędników alarmowały organizacje lokatorskie. Ale pani prezydent była ponad słuchanie "awanturników" i "zadymiarzy" - pisze Adrian Zandberg, szef Partii Razem.
I dodaje: Hanna Gronkiewicz-Waltz usiłuje dziś tanio wykpić się od politycznej odpowiedzialności za brak kontroli nad działaniami urzędników Ratusza. Ale odpowiedzialność spada właśnie na nią i na jej zastępców. Te kilka godzin, które wystarczyły, by zorientować się w skali problemu, są najostrzejszym oskarżeniem pod adresem rządzących Warszawą. Odpowiedzialny polityk powinien w takiej sytuacji po prostu podać się do dymisji.
Zandberg dodaje, że Platforma Obywatelska "będzie zapewne bronić się przed dymisją rękami i nogami", a aktywiści i media opisujące reprywatyzację, to "cyngle PiSu". - Tak naprawdę to właśnie PiS-owi służy kurczowe trzymanie się stołka przez Hannę Gronkiewicz-Waltz. Dziś PiS wybory w Warszawie może przegrać - podkreśla Zandberg
- Za kilka miesięcy, kiedy rządzący ratuszem wykrwawią się w kolejnych odsłonach skandali reprywatyzacyjnych, rząd powoła zapewne zarząd komisaryczny i PiS przejmie władzę nad miastem na pozostałe do wyborów dwa lata. Bez pytania warszawiaków o zdanie - dodaje szef Razem.