250 tys. pszczół zabitych pod Serockiem. Ktoś wpuścił piankę budowlaną
Bezmyślna zemsta albo akt wandalizmu. Policja szuka sprawcy wyginięcia ponad 250 tys. pszczół z pasiek w Borowej Górze w okolicach Serocka na Mazowszu. Do uli wpuszczono piankę budowlaną. Jest nagroda za wskazanie sprawcy.
Właściciel odkrył martwe rodziny pszczele podczas porannej kontroli pasieki. Owady zginęły, bo ktoś wpuścił w drewniane obudowy czterech uli piankę wykorzystywaną na budowach i przy remontach.
Pszczelarz zgłosił sprawę policji. W nagraniu opublikowanym w mediach społecznościowych nie wyklucza, że za atak może odpowiadać ktoś z sąsiadów. Mundurowi niczego jeszcze nie przesądzają.
- Patrol był na miejscu i przeprowadzono oględziny. Wyjaśniamy tę sprawę - mówi Wirtualnej Polsce podkom. Justyna Stopińska z legionowskiej policji.
Pszczelarz jest załamany i liczy straty. Natychmiast zaczął też oczyszczanie uli i będzie zasiedlał w nich nowe pszczele rodziny.
Nagroda za pomoc w odnalezieniu sprawcy
"Nie jestem w stanie spokojnie przy nich pracować" - pisze na Facebooku Marek Dudek. Szacuje, że usuwanie zniszczeń zajmie mu kilka dni.
Za wskazanie sprawcy ataku wyznaczono nagrodę. To 1 tys. zł od Stowarzyszenia na Rzecz Bezdomnych Zwierząt z Łodzi.
Pszczoły są najwydajniejszym gatunkiem zapylającym. Lokalizację pasiek regulują przepisy, a do ukąszeń przypadkowych osób dochodzi bardzo rzadko.
Masz newsa, zdjęcie lub film? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl