Warszawa. Tęczowe flagi na pomnikach. Pierwsze komentarze po zatrzymaniach
Komenda Stołeczna Policji zatrzymała we wtorek dwie aktywistki odpowiedzialne za rozwieszenie tęczowych flagi na pomnikach w Warszawie. Wydarzenie wywołało wielkie poruszenie po obu stronach politycznego sporu.
04.08.2020 18:24
"W związku z obrazą uczuć religijnych i znieważeniem warszawskich pomników, stołeczni policjanci do sprawy zatrzymali pierwsze osoby podejrzane. Trafiły one do policyjnego aresztu. Czynności trwają. Zatrzymanie pozostałych to jedynie kwestia czasu" - poinformowała Komenda Stołeczna Policji.
Przypomnijmy, że tęczowe flagi rozwieszono m.in. na figurze Chrystusa przed Bazyliką św. Krzyża na Krakowskim Przedmieściu. Funkcjonariusze otrzymali także zgłoszenia o zdarzeniach dotyczących pomników: Mikołaja Kopernika, Jana Kilińskiego, Wincentego Witosa oraz Syrenki Warszawskiej.
"Takie sukcesy ma nasza Policja! Powieszenie flagi na pomniku traktowane co najmniej jak akt terroryzmu. To pokaz siły państwa nastawiony na wywołanie efektu mrożącego. To zwykle zastraszanie. Puknijcie się wszyscy w łeb!" - skomentował na Twitterze Krzysztof Śmiszek z Lewicy.
"Syrenka została znieważona tęczową flagą? Proszę nie robić groteski" - odpowiedział na komunikat policji poseł KO Michał Szczerba.
"Policja ujęła sprawców ataku na pomnik Chrystusa przy Bazylice Św. Krzyża. Co interesujące do koleżanki chuliganów zadzwoniła bezpośrednio podległa prezydentowi Warszawy Aldona Machnowska-Góra z ofertą pomocy ze strony ratusza" - komentuje wiceminister sprawiedliwości Sebastian Kaleta (PiS).
"Obraza uczuć ok, ale znieważanie pomników to pierwszy w historii prawa antropomorfizm pomnikowy. I czy aby zatrzymanie przy tego typu przestępstwie jest adekwatnym działaniem? Raczej fanatyczną nadgorliwością. To już wezwać sprawcy nie można?" - sugeruje mecenas Roman Giertych.