Warszawa i Radom - widowiska w rocznicę Czerwca'76
Rocznicowe obchody czerwca'76
zakończyło wieczorem widowisko zorganizowane na
warszawskim pl. Konstytucji, na które przybył prezydent Lech
Kaczyński. Inscenizacja protestu robotniczego odbyła się też w
Radomiu.
25.06.2006 | aktual.: 25.06.2006 22:14
Przed warszawskim widowiskiem prezydent Kaczyński mówił, że Polska będzie pamiętać o tych, którzy w 1976 r. walczyli o demokrację, gdyż tamte wydarzenia są źródłem dzisiejszej wolności. Podkreślił, że "na zawsze przejdą oni do naszej historii" jako bohaterowie wolnej Polski.
Ze względu na to, co zaczęło się 30 lat temu, mamy dziś Polskę, która nie jest w okowach całkowicie nieracjonalnego systemu - dodał prezydent. Przypomniał, że to właśnie w odpowiedzi na represje wobec robotników Radomia, Ursusa i Płocka doszło do powstania opozycji demokratycznej, która pomagała represjonowanym.
Na początek widowiska, wyreżyserowanego przez Janusza Józefowicza, na plac będący wzorcem architektury socrealistycznej, wjechał pociąg, zatrzymany i przyspawany do szyn (jak było w 1976 r. w Ursusie).
Potem czołowi polscy artyści wykonali piosenki m.in. Jacka Kaczmarskiego, Marka Grechuty, Wojciecha Młynarskiego, Ernesta Brylla i Wojciecha Trzcińskiego. Były też wiersze - "Który skrzywdziłeś..." Czesława Miłosza oraz "Wielka Improwizacja" z "Dziadów" Adama Mickiewicza, deklamowane przez Bogusława Lindę i Daniela Olbrychskiego. Potem były słynne "Mury" Kaczmarskiego.
Na koniec nad plac nadleciał śmigłowiec Milicji Obywatelskiej, podobny do tego, który w 1976 r. krążył nad demonstrantami. Tym razem rozrzucał on ulotki z historią Czerwca'76.
Budynek Komitetu Wojewódzkiego PZPR spowił dym ze świec dymnych, słychać było huk petard, a na demonstrantów polała się woda z armatki wodnej - taki przebieg miała niedzielna inscenizacja protestu robotniczego, który odbył się w Radomiu 25 czerwca 1976 r.
Z okazji 30. rocznicy Radomskiego Czerwca'76 Instytut Pamięci Narodowej (IPN) przygotował widowisko historyczne, w którym wzięło udział ok. 100 osób.
Na pół godziny budynek Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych przy ul. 25 Czerwca (dawniej ul. 1 Maja) stał się siedzibą partii, która w 1975 roku przejęła go na swoje cele. Pod komitet podjechała grupa robotników z biało - czerwonymi flagami; skandowali: "Precz z podwyżkami" i "Chcemy chleba".
Później - jak pokazano w inscenizacji - nadszedł kordon milicji z tarczami i pałkami. W jego stronę posypały się kamienie z klocków. Manifestanci śpiewali hymn Polski i krzyczeli: "Pracy i chleba!" Funkcjonariusze zaczęli pałować robotników.
W czasie pokazu narrator opowiadał historię buntu i reakcję komunistycznych władz. Radomianie ze wzruszeniem obejrzeli inscenizację.
Mieszkanka Radomia, Teresa Mularczyk, wspomina: "To było straszne". Jej córka Magda dodała: "To była lekcja historii na żywo, na pewno potrzebna młodym ludziom, aby zrozumieć i zobaczyć tę historię".
Historycy IPN zorganizowali panel dyskusyjny nt. wydarzeń czerwcowych. Marszałek Senatu Bogdan Borusewicz, wówczas działacz Komitetu Obrony Robotników (KOR) powiedział, że "te wydarzenia były katalizatorem powstania demokratycznej opozycji w Polsce. Bez tego nie powstałby KOR. Ostrość represji spowodowała, że ktokolwiek zetknął się z tym, musiał zareagować".
25 czerwca 1976 r. robotnicy zaprotestowali przeciw wprowadzanym przez władze podwyżkom. Zaczęły się strajki i demonstracje w Radomiu, Ursusie i Płocku. Według danych Instytutu Pamięci Narodowej, w Radomiu zatrzymano 651 osób, w Ursusie - 194, a w Płocku - 55. W całym kraju w proteście przeciw podwyżkom strajkowało ok. 100 zakładów. W efekcie 25 czerwca wieczorem ówczesny premier Piotr Jaroszewicz odwołał podwyżki, a na uczestników protestów spadły później represje.