Waniek: dobrze, że Braun zrezygnował
Co najmniej od pół roku staraliśmy się zwrócić Juliuszowi Braunowi uwagę na to, że nie wszystko, co dotyczy organizacji pracy w KRRiTV przebiega w sposób właściwy - powiedziała Danuta Waniek w Salonie Politycznym Trójki. Już po rozmowie została nowym szefem Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji. We wtorek z tej funkcji zrezygnował Juliusz Baraun.
Jolanta Pieńkowska:Czy dobrze się stało, że Juliusz Braun zrezygnował z funkcji przewodniczącego Rady?
Danuta Waniek: Ja myślę, że w tej sytuacji, w jakiej pracowaliśmy przez ostatnie dwa tygodnie nie było innego wyjścia. Osobiście byłam tego zdania, że powinien rozstrzygnąć dylemat, czy może po złożeniu wyjaśnień w komisji śledczej w taki sposób, jak to zrobił, dalej kierować tą instytucją i tym gremium, które się nazywa Krajowa Radą Radiofonii i Telewizji.
Jolanta Pieńkowska: A co zmienia taki fakt, że Juliusz Braun ustępuje z funkcji przewodniczącego, a dalej będzie członkiem Rady? Dalej się będzie państwu dobrze pracowało?
Danuta Waniek: Zobaczymy. Innego wyjścia nie ma, dlatego że każdy ma decyzję we własnym ręku, co z tym mandatem uzyskanym kiedyś, w przypadku Juliusza Brauna, o ile pamiętam od Sejmu, zrobi. Zrezygnował z funkcji, która jest zależna od 9 osobowego gremium, grona ludzi desygnowanych do tej Rady. To jest taki rodzaj naszej samorządności. To nie jest nominacja na przewodniczącego. Juliusz Braun był z tego grona wybrany na tę funkcję.
Jolanta Pieńkowska: Mówi pani, że dobrze się stało, bo po zeznaniach przewodniczącego przed komisją nie mogło stać się inaczej. Juliusz Braun mówi, że dla części kolegów są jego zeznania takie : "...gdyby nie zeznania, wszystko byłoby w porządku. Moja opinia jest inna, problemem są fakty, a nie słowa...". Danuta Waniek: Być może, o tyle ma, wypowiadając taki pogląd, rację, że co najmniej od pół roku staraliśmy się zwrócić Juliuszowi Braunowi uwagę na to, że nie wszystko, co dotyczy organizacji pracy w KRRiTV przebiega w sposób właściwy. Juliusz Braun nie może temu zaprzeczyć, że takie postulaty i wnioski były kierowane do niego przez nas, a przynajmniej przez część Rady , o ile pamiętam we wrześniu ubiegłego roku. My chcieliśmy o tej Radzie porozmawiać. Uważaliśmy, że ona mogła być sprawniej kierowana. Mamy bardzo trudne warunki pracy, ponieważ część członków Rady jest fizycznie oddzielona od jej aparatu wykonawczego. Więc tutaj dobra informacja, dobry obieg dokumentów ma wyjątkowo duże znaczenie.
Jolanta Pieńkowska: I Juliusz Braun państwa nie słuchał?
Danuta Waniek: Owszem zgodził się. Ale od niego zależało to, czy na przykład wpisze taką rozmowę, jak to się mówi "pa duszam" do porządku dziennego posiedzeń Krajowej Rady. I do tej pory to się nie stało. Więc pół roku czekać, aż on zdecyduje się na podjęcie dyskusji na temat trudnych problemów wewnętrznego funkcjonowania Rady, to ja uważam, że to jest trochę za długo. To nie jest tak, że to wszystko narastało. I potem bez takiej rozmowy, z której moglibyśmy na przykład dowiedzieć co i jemu osobiście dokucza. Co jemu doskwiera.
Jolanta Pieńkowska: Ale dziś Juliusz Braun już powiedział, co jemu doskwiera. Powiedział, ze on reprezentuje wizję państwa demokratycznego, a wizja pana Czarzastego to wizja ograniczenia wolności.
Danuta Waniek:Jeżeli sprowadza całą sprawę do różnicy wizji, jaką prezentuje on i Włodzimierz Czarzasty, to to jest pójście na skróty. Myśmy mogli cały szereg rozstrzygnąć spraw w tym gronie w sposób, jak ja to mówię wariantowy. I Włodzimierz Czarzasty prezentował pewien pogląd , tę wizję w komisji śledczej również zaprezentował . To rada bym była usłyszeć, jak to całościowo zaprezentowane byłoby w wykonaniu Juliusza Brauna. Ja powiem szczerze, że z dużą uwagą czekałam na taką konkurencję koncepcji i się tego nie doczekałam. W tej radzie pracuję najkrócej, więc dla mnie każdy taki spór miałby charakter również dyskusji pouczającej. Człowiek tam pracujący również się uczy pewnych kwestii w marszu. Według mojego odczucia Juliusz Braun unikał z nami dyskusji na trudne tematy. Myśmy byli zaskoczeni jego poglądami wygłaszanymi przed komisją śledczą, zwłaszcza tymi, które dotyczą indywidualnych członków Rady. (Polskie Radio/mdz)