Walki byków - pierwsza corrida powstaje w Polsce
Corrida powstaje w Milówce na Żywiecczyźnie! - Czegoś takiego nie ma chyba nigdzie w Polsce, a w Europie taka atrakcja, poza Hiszpanią, to rzadkość - mówi pomysłodawca Grzegorz Śleziak, właściciel Leśnego Grodu, który jest przekonany, że będzie to hit na skalę krajową.
W najbliższych dwóch tygodniach do milowieckiego przysiółka Prusów dotrą dwa kilkumiesięczne byki. Przyjadą tirem prosto z Hiszpanii. Przekazało je za darmo hiszpańskie Ministerstwo Rolnictwa. Postawiło jednak warunek: zwierzęta nie mogą zostać zabite. W corridzie organizowanej w Hiszpanii zawsze na koniec rytualnej walki byk ginie. Milowiecka corrida będzie bezkrwawa. Zrezygnowano bowiem z tego sadystycznego - zdaniem wielu osób - finału pojedynku.
- Od lutego do kwietnia przechodziłem w Hiszpanii specjalne szkolenie, gdzie poznawałem historię oraz filozofię corridy - tłumaczy Śleziak.
W Prusowie kończy się już budowa typowej areny w kształcie koła, na której przeprowadzane będą walki. Ma 18 metrów średnicy.
Pokazy mają trwać po 10 minut. Pierwszy zaplanowano na 1 czerwca. W Dzień Dziecka nie tylko maluchy i dorośli będą mogli skorzystać z tej atrakcji za darmo. Później zostanie już wprowadzony wstęp. Corrida odbywać się będzie codziennie o godz. 11.00. Jednocześnie będzie mogło ją obejrzeć od 50 do 60 osób.
- Nową atrakcją na pewno zainteresuje się wielu mieszkańców nie tylko Żywiecczyzny - przekonuje Śleziak.
Lucyna Kucharczyk z żywieckiego Centrum Informacji Turystycznej mówi, że każda próba przyciągnięcia dodatkowych turystów jest bardzo cenna.
- Świetny pomysł. Fajnie będzie to zobaczyć - uważa żywczanin, Michał Figura.
Oprócz byków w Prusowie zjawią się też dwaj hiszpańscy torreadorzy, którzy u siebie zwyczajowo walczą z bykami. Przez miesiąc będą pomagać Grzegorzowi Śleziakowi w organizowaniu corridy. Później wrócą do siebie.
Corrida powstaje zaraz przy Leśnym Grodzie, w którym można podziwiać tysiące różnych roślin. Są też zwierzęta, między innymi strusie, kozy, różne gatunki kur i żółwie. Znajduje się tu również posąg Świętowita, który został zgłoszony do Księgi Rekordów Guinnessa. Właściciel obiektu narzeka jednak, że utrzymanie Leśnego Grodu jest kosztowne. Dlatego stara się, by obiekt został za darmo przejęty przez Śląski Ogród Botaniczny w Mikołowie.