Walka z pornografią w sieci
Brytyjski rząd chce wprowadzić zakaz
pobierania z internetu treści pornograficznych, które zawierają
elementy przemocy. Propozycje w tej sprawie przedstawiło ministerstwo spraw wewnętrznych (Home
Office).
30.08.2005 | aktual.: 30.08.2005 12:51
Obecnie nielegalne jest publikowanie m.in. brutalnych treści pornograficznych w Wielkiej Brytanii. Jednak dostępne są one na zagranicznych stronach internetowych, będących poza brytyjską jurysdykcją.
Dlatego Home Office proponuje, by nielegalne było posiadanie materiałów pornograficznych określonego rodzaju, np. zawierających sceny tortur czy elementy nekrofilii. Za posiadanie takich materiałów groziłaby kara do trzech lat więzienia. Obecne regulacje zabraniają posiadania i rozpowszechniania treści pornograficznych z udziałem dzieci.
Wiceminister spraw wewnętrznych Paul Goggins podkreślił w radiu BBC4, że rząd uważa za konieczne zapewnienie lepszej ochrony obywatelom, szczególnie dzieciom, które coraz powszechniej mają dostęp do internetu. Dodał, że należałoby jednocześnie "ograniczyć popyt" na brutalne treści pornograficzne.
Goggins przyznał, że nie ma jednoznacznych dowodów na wpływ brutalnej pornografii na wzrost przestępczości. Wskazał jednak na przypadek 31-letniej nauczycielki muzyki Jane Longhurst z Hove w hrabstwie Sussex zamordowanej w 2003 roku przez przyjaciela, który miał obsesję na punkcie brutalnej pornografii. Materiały te pobierał z internetu.
Matka Jane Longhurst, Liz przeprowadziła po zabójstwie córki kampanię na rzecz zwalczania brutalnej pornografii w internecie. Petycje w tej sprawie podpisało 35 tys. osób. To przerażające zabójstwo Jane Longhurst pokazuje, że tego typu materiały mają znaczenie, pobudzają wyobraźnię niektórych osób - powiedział Goggins.
Propozycje Home Office popiera policja. Wątpliwości mają jednak zwolennicy wolnego internetu. Chris Evans z grupy lobbującej na rzecz wolności w internecie podkreślił w radiu BBC4, że użytkownicy internetu powinni mieć swobodny dostęp do całej zawartości sieci i swobodę podejmowania decyzji. Prowadzone przez ostatnie 60 lat badania wpływu mediów na wzrost przemocy nie potwierdzają konkluzji, że pokazywanie przemocy powoduje przemoc - powiedział Evans.
Konsultacje w sprawie nowych propozycji Home Office, m.in. na temat precyzyjnej definicji brutalnej pornografii i sposobów tropienia przypadków łamania zakazu potrwają do 2 grudnia.
Anna Widzyk