Walka z deputowanymi-"pianistami"
Głosowanie przy pomocy dwóch rąk by wykluczyć oddawanie głosu za nieobecnych parlamentarzystów zaproponował przewodniczący Izby Deputowanych Gianfranco Fini. Zmuszając deputowanych do użycia dwóch rąk jednocześnie chce rozwiązać problem tak zwanych "pianistów", wyręczających kolegów.
11.06.2008 | aktual.: 11.06.2008 01:05
We wtorek propozycję wstępnie zaakceptowało prezydium Izby.
Według tego projektu każdy podczas głosowania będzie musiał nacisnąć dwa guziki położone w odpowiedniej odległości po to by zajęte nimi dwie ręce nie mogły dodatkowo sięgać do przycisków sąsiadów.
W najbliższych dniach projektem zajmą się technicy, którzy opracują system głosowania zgodny z planem Finiego.
Rozważano wcześniej również inne rozwiązania by położyć kres pladze "pianistów", na przykład głosowanie na podstawie cyfrowego rejestru odcisków palców. Deputowany Ligi Północnej proponował zaś by pod miejscem każdego deputowanego zainstalować czujnik, który włączałby się w chwili gdy będzie ono wolne podobnie, jak w przypadku samochodów, sygnalizujących, że nie zapięto pasów bezpieczeństwa.
Montaż nowego systemu głosowania rozpocznie się już w czasie przerwy letniej. Zmianę tę popierają zgodnie przedstawiciele wszystkich partii.
Zdaniem deputowanego opozycji Antonio Di Pietro, znanego prokuratura z ery antykorupcyjnego dochodzenia pod kryptonimem "Czyste Ręce", ten, kto oddaje za kogoś głos, dopuszcza się "ciężkiego oszustwa".
Sylwia Wysocka