Walka o "skóry"

Grupy zawodowych "naganiaczy" zaczepiają w
szpitalu mieleckim rodziny zmarłych i oferują im usługi pogrzebowe
- informują "Super Nowości".

Bezczelność "naganiaczy" nie zna granic. Oferują usługi nawet rodzinom odwiedzającym ciężko chorych bliskich. W Mielcu mówi się, że "naganiacz" za załatwienie "skóry" może dostać 100-200 zł.

Jak podaje gazeta o sprawie wiedzą zarówno władze starostwa, jak i dyrekcja szpitala. Nie są jednak w stanie nic zrobić. To są prywatne przedsiębiorstwa. Nie mam na nie wpływu - mówi starosta mielecki Józef Smaczny.

Przyznaje jednak, że docierają do niego sygnały o brutalnej walce zakładów pogrzebowych.

Jakiś czas temu - czytamy w dzienniku - jeden z zakładów pogrzebowych żądał zgody na utworzenie swego oddziału tuż przy szpitalu. Starosta odmówił. Jeżeli przyjeżdżam do szpitala, to chcę widzieć napis "szpital", a nie "zakład pogrzebowy". Przecież to okropne i nieludzkie - podkreśla starosta.

Oficjalnie nie trafiają do mnie informacje na ten temat, ale wiem, że pod prosektorium stoją naganiacze - przyznaje dyrektor szpitala w Mielcu Leszek Kołacz.

Lekarz opowiada o kobiecie, która szła do szpitala odwiedzić ciężko chorego męża. Poszła na skróty, koło prosektorium. Zaczepił ją mężczyzna pytając, czy nie potrzebuje trumny. Kobieta niemal nie dostała zawału. Myślała, że jej mąż zmarł. Była roztrzęsiona, gdy do mnie przyszła - mówi.

Kołacz przyznaje, że właściciele zakładów pogrzebowych cały czas podejmują próby przekupienia jego ludzi.

Według dziennika, gdy ktoś umrze w mieleckim szpitalu, niemal natychmiast, zjawiają się pracownicy zakładów pogrzebowych. Prawdopodobnie informuje ich o tym któryś z pracowników szpitala.

Pracownicy zakładów pogrzebowych przyznają, że doskonale wiedzą, do którego z pracowników szpitala należy "zrobić sobie dojście", by otrzymywać interesujące ich informacje. Opowiadają np. o lekarce, która sama telefonuje do zaprzyjaźnionego przedsiębiorcy pogrzebowego - czytamy w "Super Nowościach". (PAP)

Źródło artykułu:
Wybrane dla Ciebie
Kijów w ogniu. Czerwona łuna nad miastem
Kijów w ogniu. Czerwona łuna nad miastem
Polska poderwała myśliwce. Dwa lotniska zamknięte
Polska poderwała myśliwce. Dwa lotniska zamknięte
Trump pojawi się w Ukrainie? Zełenski sugeruje
Trump pojawi się w Ukrainie? Zełenski sugeruje
Pogodowe uderzenie. Silny wiatr, śnieg i groźna gołoledź
Pogodowe uderzenie. Silny wiatr, śnieg i groźna gołoledź
Natychmiastowe zawieszenie broni. Przełom w Indochinach
Natychmiastowe zawieszenie broni. Przełom w Indochinach
Wykryto groźnego wirusa u wielorybów w Arktyce. Naukowcy ostrzegają
Wykryto groźnego wirusa u wielorybów w Arktyce. Naukowcy ostrzegają
Pogodowy armagedon w USA. Tysiące odwołanych lotów
Pogodowy armagedon w USA. Tysiące odwołanych lotów
Działo się w nocy. Zmasowany atak na Ukrainę. Polska poderwała myśliwce
Działo się w nocy. Zmasowany atak na Ukrainę. Polska poderwała myśliwce
"Niedźwiedzie" w powietrzu. Polska poderwała myśliwce
"Niedźwiedzie" w powietrzu. Polska poderwała myśliwce
Wypadek na Podkarpaciu. W aucie amerykańscy żołnierze
Wypadek na Podkarpaciu. W aucie amerykańscy żołnierze
Atak nożownika w paryskim metrze. Trzy kobiety są ranne
Atak nożownika w paryskim metrze. Trzy kobiety są ranne
Kim napisał do Putina. Kuriozalny list dyktatora
Kim napisał do Putina. Kuriozalny list dyktatora