Walka kupców z KDT z komornikiem przenosi się do sądu
Ponad sto osób, które przebywały na terenie hali Kupieckich Domów Towarowych podczas ubiegłotygodniowych zajść, wysłało skargę do Sądu Rejonowego w Warszawie na czynności komornika - poinformował przedstawiciel spółki Damian Grabiński.
- W skardze kupcy napisali, że nie wysłuchano ich argumentów i nie przyjęto do protokołu ich wypowiedzi - powiedział Damian Grabiński.
Rzeczniczka Krajowej Rady Komorniczej Iwona Karpiuk-Suchecka powiedziała jednak, że w sytuacji, jaka miała miejsce podczas zajęcia hali przez komornika prawdopodobnie nie było warunków do składania oświadczeń do protokołu. - Termin egzekucji wyznaczony był odpowiednio wcześniej, a do tego czasu oświadczenia można było do komornika wysłać - podkreśliła. Dodała, że zgodnie z prawem skarga musi zostać przesłana komornikowi, aby ten mógł się do niej odnieść.
Ponadto - w ocenie spółki KDT - propozycja prezydent Warszawy Hanny Gronkiewicz-Waltz, dotycząca przekazania lokali w trybie bezprzetargowym, nie ma podstaw prawnych. 14 lipca 2009 roku prezydent Warszawy podpisała rozporządzenie, zgodnie z którym kupcy mogą ubiegać się o lokale w drodze pozakonkursowej. Zdaniem kupców taką decyzję powinna podjąć rada miasta w drodze uchwały, a nie prezydent w drodze zarządzenia.
- Odstąpienie od trybu przetargowego zgodnie z uchwałami rady miasta jest możliwe tylko w ściśle określonych przypadkach, a przypadek kupców do nich nie należy - powiedział Grabiński.
Zgodnie z uchwałą Rady Warszawy - przypomina KDT - nie ma możliwości wynajęcia lokali bez przetargu innym niż dotychczasowi dzierżawcom lub najemcom, z wyjątkiem przypadku, gdyby dwa kolejne przetargi nie wyłoniły dzierżawcy.
Marcin Ochmański z wydziału prasowego stołecznego Ratusza powiedział, że zarządzenie prezydent miasta jest zgodne z prawem, bo według zapisów ustawy o samorządzie gminnym rada gminy posiada kompetencje do podejmowania uchwał w sprawach majątkowych jedynie w zakresie gospodarowania nieruchomościami na czas dłuższy niż trzy lata, a propozycja złożona kupcom mówi o wynajmie lokali właśnie na okres do lat trzech. - W tej sytuacji prezydent miasta nie jest zobowiązany do przeprowadzenia przetargu - powiedział.
- Dziwne, że zarząd KDT zarzuca miastu łamanie prawa, a chciał zmusić nas do zrealizowania uchwały zdominowanej przez PiS rady miasta z 2006 r., która wyrażała zgodę na przekazanie spółce na 30 lat bez przetargu działki na Pl. Defilad, choć wydaje się, że takiej możliwości nie przewiduje ustawa o gospodarce nieruchomościami. Kiedy miasto szuka sposobu na zgodne z prawem uratowanie miejsc pracy indywidualnych kupców, zarząd oskarża miasto o bezprawie. To zwykła zawiść i mściwość - dodał.
W ubiegły wtorek, podczas postępowania komornika, który w imieniu miasta odzyskał teren zajmowanej od początku roku nielegalnie przez kupców hali, doszło do starć towarzyszącej mu ochrony, straży miejskiej i policji z kupcami i przybyłymi w okolice hali chuliganami.
Zarzuty naruszenia nietykalności cielesnej policjantów i dążenia do udaremnienia egzekucji komorniczej usłyszało 18 osób. Sześć osób przyznało się do zarzutów, a cztery poddały się karze po pół roku więzienia w zawieszeniu na trzy lata.
Kupcy mieli czas na opuszczenie hali do 18 lipca. Na terenie, na którym stoją KDT, ma powstać łącznik między pierwszą a drugą linią metra. Ma być wykonywany metodą odkrywkową, dlatego hala zostanie usunięta.
Do prokuratury wpłynęły doniesienia władz stolicy oraz przedstawicieli kupców po zajściach przy hali KDT w Warszawie. Hanna Gronkiewicz-Waltz chce ścigania za znieważanie funkcjonariuszy publicznych, utrudnianie egzekucji i niszczenie mienia. Kupcy żądają zbadania użycia siły przez ochroniarzy.
Oba zawiadomienia trafią do Prokuratury Rejonowej Warszawa Śródmieście-Północ, która z urzędu prowadzi od zeszłego tygodnia śledztwo w sprawie naruszenia nietykalności cielesnej policjantów i dążenia do udaremnienia egzekucji komorniczej.