Wałęsa: z Kancelarii wyciekały tajne dokumenty
Lech Wałęsa przyznał, że za jego kadencji tajne dokumenty wyciekały z prezydenckiej Kancelarii. Były prezydent skomentował w ten sposób - w wypowiedzi dla telewizyjnych Wiadomości - fakt znalezienia u Mieczysława W. tajnych i poufnych dokumentów z czasów, gdy był on jego najbliższym współpracownikiem.
16.09.2005 | aktual.: 16.09.2005 20:52
Wałęsa dodał, że już wcześniej zdarzały mu się sytuacje, kiedy okazywało się, że ważne dokumenty, które miały zostać zniszczone, nagle znajdowały się w czyimś posiadaniu.
Sprawę znalezienia w jego domu tajnych dokumentów W. zbagatelizował twierdząc, że nie były to dokumenty wielkiej wagi. Według byłego ministra dotyczyły one głównie jego osoby.
Wczoraj łódzka prokuratura oskarżyła Mieczysława W. o płatną protekcję i powoływanie się na wpływy w instytucjach państwowych. Dzisiaj te zarzuty poszerzyła o bezprawne posiadanie i ukrywanie tajnych i poufnych dokumentów urzędowych. Są wśród nich dokumenty dotyczące FOZZ, a także jedno z rozporządzeń prezydenta Lecha Wałęsy.