PolskaWałęsa: "S" powinna być większa niż związek zawodowy

Wałęsa: "S" powinna być większa niż związek zawodowy

Były prezydent Lech Wałęsa powiedział na
spotkaniu z członkami Komisji Krajowej NSZZ "Solidarność" w
Gdańsku, że "S" powinna być większa niż związek zawodowy.
Gościem obrad Komisji Krajowej NSZZ "Solidarność" jest też Lech
Kaczyński. Spotkanie z nim rozpoczęło się po rozmowach z Wałęsą.

14.09.2005 | aktual.: 14.09.2005 15:36

Delegaci powitali b. szefa związku brawami. Nie zmieniam zdania głównego, tzn. uważam , że "Solidarność" jest większa jak związek zawodowy, powinna być większa. Jeśli chcecie się rozwijać i naprawdę dużo znaczyć, musicie znaleźć formułę, abyście mogli zyskiwać, a nie tracić - oświadczył Wałęsa.

"S" powinna odpowiadać na czas, w którym przychodzi nam działać. Powinna odciążać główny nurt związkowy, powinna wspierać, wyręczać i ja zawsze w tym kierunku zmierzałem i stąd wiele razy mówiłem wam - ja bym zrobił inaczej - np. jeśli chodzi o sprawę AWS - pamiętacie. W żadnym wypadku nie dotykajcie władzy ustawodawczej, ale to przeszłość, nie wracajmy do przeszłości - powiedział w Gdańsku Lech Wałęsa.

Jeden z delegatów przyznał, że wiele osób w "S" podziela zdanie Wałęsy, i też ma odczucie, że nie mieści się w związku. Jest potrzeba zbudowania czegoś szerszego. Tylko jak to zrobić? - dodał. Wałęsa oświadczył, że po wyborach może "powstanie komisja, która zajmie się dyskusją na ten temat".

Były prezydent ocenił, że nie zawsze był dobrze rozumiany przez związkowców i nie zawsze mógł ujawniać intencje swoich działań, na przykład w czasie niedawnych obchodów Sierpnia'80. Oświadczył, że jego intencją w tym przypadku było, aby nikt nie podważał roli "Solidarności" i Polski w obaleniu komunizmu.

W czasie dyskusji z członkami Komisji Krajowej padały m.in. opinie, że związek i Lech Wałęsa nie powinni "rozmawiać przez media", że "najgorszą rzeczą, jaka mogłaby się zdarzyć, byłoby to, że się rozejdziemy". Jeden ze zgromadzonych zarzucał byłemu prezydentowi, że "ojciec 'Solidarności'" niekiedy "publicznie policzkuje" związek zamiast dyskutować kwestie wspólnie z przywódcami "S".

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)