Wałęsa: rządy PO‑PiS mogą doprowadzić do "półrewolucji"
Były prezydent Lech Wałęsa uważa, że Donald Tusk (PO) i jego główny kontrkandydat w wyborach prezydenckich Lech Kaczyński (PiS) to "dwie skrajności". Wałęsa, który stawia na Tuska, jest zdania, że kandydat PO to "człowiek do pracy", podczas gdy Kaczyński "to urodzony wojownik". Ocenił też, że rządy koalicji PO-PiS mogą doprowadzić w Polsce do "półrewolucji".
07.10.2005 | aktual.: 07.10.2005 12:35
Wałęsa, który w piątek rano był gościem Radia RMF FM, uważa, że Kaczyński nie byłby dobrym prezydentem, bo "jak nie ma z kim walczyć, to wymyśla ludzi do walki - to jest taki charakter". Natomiast Tusk, według niego, "jest bardziej do pracy, jest spokojniejszy".
Były prezydent będzie popierał Tuska, bo jak ocenił, "dziś trzeba szukać pracy, wykorzystania w Europie i świecie różnych mocy, i tym trzeba się zająć, a nie wojowaniem". Tusk może coś zrealizuje, ale na pewno wie, co trzeba zrobić i spokojnie będzie próbował zrealizować - uważa Wałęsa.
Jego zdaniem, rządy koalicji PO-PiS zdominuje "wojownicza" postawa liderów PiS. Sami wrogowie, agenci; szukanie problemów tam, gdzie ich nie ma - to są tego typu ludzie - ocenił braci Kaczyńskich były prezydent.
Według Wałęsy, "w najgorszym przypadku" finał rządów koalicji PiS i Platformy "będzie jakąś półrewolucją w Polsce". W jego ocenie, "inaczej to się nie zakończy".
Były prezydent ocenia jednak, że "naród i tak będzie robił swoje". Nawet rząd mu nie przeszkadza, kiedy się kłóci - uważa Wałęsa.