Wałęsa: przyjdę na zjazd "Solidarności"
Lech Wałęsa zadeklarował w Gdańsku,
że przyjdzie we wtorek 30 sierpnia na uroczysty zjazd
"Solidarności" z okazji 25. rocznicy Sierpnia'80. Były przywódca
"S" dodał, że do sprawy rezygnacji z członkostwa w związku wróci
po obchodach jubileuszu "Solidarności".
Obiecałem po rozmowie ze Śniadkiem (Janusz Śniadek - przewodniczący "Solidarności"), że wezmę udział w zjeździe, a do tematu opuszczenia "Solidarności" wrócimy. Teraz to zostawiamy - powiedział dziennikarzom były prezydent.
14 sierpnia w 25. rocznicę wybuchu historycznego strajku w Stoczni Gdańskiej Wałęsa zapowiedział, że po zakończeniu obchodów 25. rocznicy Sierpnia '80 wystąpi z "Solidarności". Podkreślił, że jest to już przesądzone. Były prezydent mówił wówczas, że zastanawia się jeszcze nad swoim udziałem w okolicznościowym zjeździe "S". Tłumaczył, że jeśli nawet przyjdzie, to będzie jego pożegnalny zjazd.
Zdejmijcie ten temat. Teraz jest czas uroczystości, piękna rzecz. To musimy przedyskutować, to nie może być złośliwie. Ja kocham ten związek, ale widzę też szersze działanie niż związku zawodowego - zwrócił się do dziennikarzy Wałęsa dopytywany, czy opuści szeregi "Solidarności".
O zamiarze opuszczenia "Solidarności" Wałęsa wspomniał po raz pierwszy w połowie kwietnia 2005 r. Coraz bardziej widać wymianę pokoleń w związku. Dawno już trzy pokolenia odeszły ze związku, w tym i moje. Ja coraz mniej czuję się w tym związku potrzebny. I dlatego nadchodzi czas, żeby z tego związku wystąpić. Po co mam płacić składki, skoro to już nie jest ten związek, z którym ja się utożsamiam - tłumaczył.
Wałęsa wyjaśnił wtedy, że jego drogi z "Solidarnością" rozeszły się też w innych sprawach. Mój związek, to był bardziej ruch społeczny. Mój związek, to były dwie kadencje przewodniczącego, nie więcej, a potem wracasz do roboty. A ten związek pozmieniał statuty. To jest inny związek, bardziej prowadzony przez szkolonych, zawodowych działaczy - mówił cztery miesiące temu założyciel "S".