Wałęsa: potrzeba "Solidarności" ponad podziałami
Lech Wałęsa powtórzył, że dzisiaj potrzeba "Solidarności", ale w
szerszym znaczeniu niż obecny związek zawodowy o tej nazwie. W
piątek Wałęsa zasugerował, że może powstanie coś więcej niż
związek zawodowy, coś ponad podziałami, co nazwiemy "Solidarność".
10.09.2005 | aktual.: 11.09.2005 00:02
W sobotę przewodniczący NSZZ "Solidarność" Janusz Śniadek kategorycznie wykluczył zmianę nazwy związku. Krótko i kategorycznie oświadczamy, że nie może być mowy o zmianie nazwy. Powiedzieliśmy to już, i pan prezydent (Wałęsa) usłyszy to jeszcze raz - powiedział.
Wałęsa zaprzeczył jednak w sobotę, jakoby zaproponował obecnym władzom NSZZ "Solidarność", by zrezygnowały z nazwy związku i zwróciły ją jemu, jako historycznemu przywódcy tamtej "Solidarności".
Takiej propozycji związkowi nie dawałem - powiedział w sobotę Wałęsa. Przyznał jednak, że swego czasu proponował "Solidarności" i powtórzy to "po raz tysięczny": zwinąć sztandary; a jak zwinąć sztandary - to i nazwę chyba.
Nawiązując do wypowiedzi Śniadka Wałęsa powtórzył, że dzisiaj potrzeba "Solidarności", ale szerszej niż związek zawodowy, że wiele tematów nie mieści się w związku zawodowym, i należałoby je "załatwić ponad podziałami". Chciałbym, żebyśmy znaleźli taką formułę - podkreślił, dodając, że najlepiej byłoby na dzisiaj mieć u góry "Solidarność" jako ruch społeczny ponadzwiązkowy, a związek zawodowy niżej.
W piątek Wałęsa powiedział na konferencji prasowej w Niepołomicach, że teraz, kiedy postanowił wystąpić z "Solidarności", może powstanie coś więcej niż związek zawodowy, coś ponad podziałami, co nazwiemy "Solidarność".
Dopytany wówczas przez dziennikarkę Gazety Wyborczej, jak by nazwał tę strukturę, Wałęsa ponowił: "Solidarność".
"Solidarność"? - powtórzyła dziennikarka PAP. Tak jest - odpowiedział Wałęsa. - Prosiłbym związek, żeby związek zszedł z tego, żeby nazwał się "Solidność", bo to jest lepszy związek od tamtego, bardziej zawodowy, bardziej wykształcony. Nasza "Solidarność" była inna, w związku z tym może powoli by się udało, żeby ten związek nie był więźniem przeszłości, nie był więźniem Wałęsy. Po co to wszystko, kiedy może być, grać na swoje konto, nie na konto tamtych czasów.
Ponownie pytany w sobotę, czy nie chce, by NSZZ "Solidarność" zmienił nazwę Wałęsa odparł, że "to nie jest takie proste". Rozmawiamy, by znaleźć najlepsze z możliwych rozwiązań i nie można tu niczego wykluczyć. Oni (w NSZZ "Solidarność") mogą mieć tak dość tej nazwy, że za 5, 10 lat sami to zrobią. Ale ja im nie będę wyrywał tej nazwy. Nie będę walczył z "Solidarnością" w taki sposób.
Wałęsa dodał, że nie "mieści się" już w związku i podkreślił, że do NSZZ "Solidarność" należeć nie będzie. Chciałbym być w pobliżu tego związku, razem ze związkiem coś tam robić, bo to jest jakaś tam część moja. Ponieważ ja chcę szerzej, a oni chcą więcej, to się nie mieścimy - powiedział.