Wałęsa po uniewinnieniu "Słowika": moja kancelaria nie była przekupna
Lech Wałęsa, komentując uniewinnienie przez
sąd Andrzeja Z. pseud. Słowik oskarżonego o
przekupienie urzędników jego prezydenckiej kancelarii, by uzyskać
ułaskawienie, powiedział, iż taka sytuacja nie mogła mieć miejsca,
ponieważ jego ówcześni podwładni byli "ideowcami".
12.06.2006 | aktual.: 12.06.2006 16:38
Ja nie znam Słowika, wprawdzie on jakieś tam zwolnienie dostał w moim okresie, ale ja miałem kancelarię ideową, więc nie było mowy żeby ktokolwiek dał się przekupić - powiedział były prezydent.
Zdaniem Wałęsy, nawet myśl o możliwości łapówki wręczonej komukolwiek z jego kancelarii za ułaskawienie Andrzeja Z. jest "nieprawdopodobna". Nie mogło się to w ogóle zdarzyć. Nie do pomyślenia jest, żeby ktokolwiek z mojej kancelarii otarł się o takie działania - podkreślił Wałęsa.
Były prezydent uważa, że w czasie gdy doszło do ułaskawienia Andrzeja Z. był on "słowiczkiem, a nie Słowikiem" i "dopiero przymierzał się do gangsterowania". Gdybym wiedział, że słowiczek wyleci na Słowika to bym go udusił w zarodku - dodał.
Warszawska Prokuratura Okręgowa oskarżyła "Słowika" o wręczenie w latach 90. co najmniej 150 tys. dolarów łapówki nieustalonym dotąd urzędnikom Kancelarii Prezydenta Lecha Wałęsy w zamian za ułaskawienie go z odbywania reszty kary. "Słowik" został ułaskawiony 18 października 1993 r.
Uzasadniając w Sądzie Rejonowym dla Warszawy-Śródmieścia wyrok uniewinniający w tej sprawie przewodnicząca składu sędziowskiego, sędzia Ewa Marcjoniak podkreśliła, że akt oskarżenia opierał się wyłącznie na poszlakach - zeznaniach świadka koronnego Jarosława S., pseud. Masa. Dodała, że prokuratura nie ustaliła komu "Słowik" miał wręczyć rzekomą łapówkę, a jest to warunek konieczny, by skazać go za korupcję.
Ułaskawienie "Słowika" dotyczyło wyroku z 1987 r. Sąd skazał wtedy prawomocnie Andrzeja Z. (wówczas nazywał się Banasiak, potem przyjął nazwisko żony) na 6 lat więzienia za kradzieże i rozboje. Jednak po 2 latach i 8 miesiącach skazany otrzymał od kierownictwa więzienia losowo przyznaną przepustkę, z której nie powrócił i ukrywał się. Wystąpił wtedy do prezydenta o ułaskawienie - jego wniosek uzyskał pozytywną opinię sądu, lecz negatywną Prokuratora Generalnego. Ostatecznie jednak prezydent Wałęsa ułaskawienie podpisał.
Obecnie "Słowik" odsiaduje karę więzienia na za kierowanie gangiem pruszkowskim. W 2004 r., po ekstradycji z Hiszpanii, skazany został za to na 6 lat więzienia. W trwającym procesie gangsterów "Pruszkowa" "Słowik" odpowiada też za dwa rozboje z lat 90.