Wałęsa odmówił lekarzom negocjacji z rządem
Ogólnopolski Związek Zawodowy Lekarzy zwrócił się do Lecha Wałęsy o pomoc w negocjacjach z rządem na temat sytuacji pracowników ochrony zdrowia. Biuro b. prezydenta odpisało związkowcom, że "nie ma takiej możliwości".
03.06.2008 | aktual.: 03.06.2008 13:09
Szef OZZL Krzysztof Bukiel podkreślał w liście do Wałęsy, że związkowcom nie udaje się nawiązać jakiejkolwiek merytorycznej dyskusji z rządem. "Zwracamy się do Pana o pomoc w tym zakresie" - napisał.
"Parę miesięcy temu z dezaprobatą wyrażał się Pan o działaniach Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Lekarzy, który - pana zdaniem - zbyt niecierpliwie domagał się wzrostu wynagrodzeń lekarskich, nie dając szansy Rządowi Donalda Tuska na przeprowadzenie koniecznych reform służby zdrowia. Zastanawiał się Pan nawet (w wypowiedzi publicznej) czy OZZL nie jest inspirowany lub kierowany w tych działaniach przez PiS" - podkreślał szef OZZL.
Zaznaczył, że podobne zarzuty w ubiegłym roku stawiali związkowcom politycy PiS i ówczesny premier Jarosław Kaczyński.
"Sądzimy, że stworzenie jakichś cywilizowanych, pokojowych mechanizmów negocjacyjnych, za pomocą których kształtowane byłyby wynagrodzenia lekarzy (i innych pracowników medycznych) w publicznej służbie zdrowia jest celem wartym zachodu i mieszczącym się w szerszych zadaniach, jakie postawił sobie ufundowany przez Pana Instytut Lecha Wałęsy" - dodał Bukiel.
Biuro Lecha Wałęsy odpisało OZZL, że b. prezydent "nie ma możliwości podjąć się pomocy w negocjacjach z władzami".