Wałęsa obejrzał sztukę o Wałęsie
Lech Wałęsa obejrzał w niedzielę wieczorem w gdańskim Teatrze Wybrzeże sztukę pt. "Wałęsa. Historia wesoła, a ogromnie przez to smutna". Mam nadzieję, że na tym spektaklu nie zbankrutujecie - żartował były prezydent dziękując aktorom.
14.11.2005 | aktual.: 14.11.2005 07:34
Bardzo dobrze, że coś takiego powstaje, że próbujemy określić nasze pozycje, nasze zachowania. Dziękuje aktorom i tym , którzy ten pomysł realizują. Muszę powiedzieć z bolszewicką szczerością; to jest bardzo dalekie od moich postaw, od tego o co walczyliśmy, po co walczyliśmy i jak my to wszystko widzieliśmy - powiedział po spektaklu Wałęsa.
Niemniej za ten wysiłek wam dziękuję, bo jest tak dużo elementów prawdziwych, że jestem zaskoczony skąd mieliście materiał tak przybliżony do prawdy, która w faktach jest prawdą, natomiast w interpretacji jest tak, jak wy to rozumiecie. Moje pokolenie trochę inaczej to rozumiało. Mam nadzieję, że na tym spektaklu nie zbankrutujecie - żartował Wałęsa.
Na konferencji przed sztuką b. prezydent przyznał, że niezbyt chętnie odnosił się do pomysłu jej wystawienia.
Reżyserzy i ci którzy to zaproponowali byli tak przekonywujący, że ja podniosłem rączki i powiedziałem: róbcie co chcecie. Jeśli chodzi o aktorstwo to byłem zaskoczony i zrozumiałem, że oni mieli rację i aktorzy i reżyser, że można to ciekawie pokazać - dodał.
Wesoło się zakończyło, bo jednak mamy demokrację, walka nie okazałą się przegrana, choć efekty na dzisiaj nie są zadawalające, ale od demokracji one bardziej zależą niż od jednostek - powiedział odnosząc się do tytułu.
Akcja sztuki "Wałęsa. Historia wesoła, a ogromnie przez to smutna" trwa od historycznego strajku w Stoczni Gdańskiej w sierpniu 1980 r. do początku obrad Okrągłego Stołu w 1989 r. Przywódcę "Solidarności" zagrał Arkadiusz Brykalski. Premiera odbyła się w sobotę, ale b. prezydent nie mógł w niej uczestniczyć.
Autorem sztuki jest kierownik literacki gdańskiej sceny, 26-letni Paweł Demirski. To historia o Lechu Wałęsie i "Solidarności", a poprzez nią pokazanie, że podobnie jak 25 lat temu, dziś także trzeba stawiać opór władzy i mimo odzyskania wolności potrzebne są prawdziwe związki zawodowe walczące o godne warunki pracy - mówili kilka dni przed premierą Demirski.
Dodawał, że Wałęsa w jego sztuce jest "bohaterem", który przez lata "ulegał nieustannie różnym presjom i umiejętnie rozwiązywał napotykane problemy".
Boli mnie, że piękne rzeczy z naszej przeszłości są później zatupywane przez małych ludzi. "Solidarność" była piękną rzeczą, bezprecedensową w skali świata. Tymczasem na upadku jej etosu zważyły jakieś małe, niemądre decyzje. Takie, które podejmuje się przy śniadaniu albo po pijaku - oceniał Demirski.